Poseł PO Tadeusz Ross, znany satyryk, osiągnął czwarty wynik na warszawskiej liście partii (9245 głosów). Niektórzy spekulują, że "godniejszą" postacią w europarlamencie byłby piąty na liście Grzegorz Kostrzewa-Zorbas (5650 głosów) i sugerują, że Platforma będzie na Rossa naciskała, by zrzekł się swego miejsca. Wszystko to, gdyby sprawdził się scenariusz, że warszawska "jedynka" PO Danuta Hübner zamiast europosłanką zostanie ponownie eurokomisarzem.

- Nie po to startowałem, żeby nie pojechać. Jestem do tego dobrze przygotowany - zapewnia Tadeusz Ross. Ale podkreśla, że "sprawa jest w zawieszeniu". - Po prostu czekam, co się wydarzy - mówi.