Reklama

Kazanie Aleksandra Łukaszenki w cerkwi

Nie tylko zignorował zalecenie prawosławnego duchowieństwa, ale też sam wygłosił w cerkwi mowę.

Aktualizacja: 21.04.2020 05:17 Publikacja: 20.04.2020 18:29

Kazanie Aleksandra Łukaszenki w cerkwi

Foto: president.gov.by

Zwierzchnik dominującej w kraju Białoruskiej Prawosławnej Cerkwi Patriarchatu Moskiewskiego metropolita Paweł apelował kilka dni temu do wiernych, by pozostali w domach i nie uczestniczyli w nabożeństwach wielkanocnych. Przekazywał też do Białorusinów taki sam apel patriarchy moskiewskiego Cyryła I. Ostrzegał prawosławnych, by „nie słuchali pseudopastorów", którzy „namawiają do chodzenie do cerkwi" w czasach pandemii.

Katolicy na Białorusi również spędzili Wielkanoc w domach, namawiał do tego zwierzchnik Kościoła katolickiego na Białorusi arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz.

Rządzący od ponad ćwierćwiecza prezydent Aleksander Łukaszenko zademonstrował jednak w niedzielę, że ma zupełnie odmienne zdanie. Wraz ze swoim 15-letnim synem Mikołajem i rzeszą urzędników udał się na nabożeństwo wielkanocne do cerkwi w okolicach Smolewicz (40 km od Mińska). Podobno nikt w świątyni nie miał rękawiczek ani maseczek. W obecności tłumu wiernych Łukaszenko wygłosił długie przemówienie, wcielając się w rolę duchownego.

– Nie popieram tych, którzy zamknęli ludziom drogę do świątyni. Nie popieram takiej polityki. Miliony modlą się do Boga i znam wśród nich mnóstwo takich, którzy mają ogromną władzę. Gdy jednak nadeszła ta psychoza, nie choroba, wszyscy zaczęli uciekać od świątyni, a nie do świątyni. To źle – mówił Łukaszenko. – Jeżeli on (Bóg – red.) rzeczywiście nas widzi, on nam pomoże. Inaczej nie może być. Ale też ukarze za wszystkie nasze grzechy, w ostatnim czasie nie zachowujemy się tak, jak on nam kazał i każe nadal. Mamy fatalny stosunek do przyrody, odeszliśmy całkiem od zasad moralności i przyzwyczailiśmy się poświęcać wszystko dla pieniędzy. To nienormalne – mówił.

Reklama
Reklama

W tym czasie gdy prezydent wygłaszał kazanie w cerkwi, w Brześciu mniej więcej trzysta osób domagało się jego dymisji. Protestujący od lat walczą z budową fabryki akumulatorów, a tym razem domagali się uwolnienia aresztowanych kilka dni temu aktywistów. Manifestanci, w odróżnieniu od przywódcy kraju, mieli maseczki i trzymali dystans.

Z najnowszych (niedzielnych) danych białoruskiego resortu zdrowia wynika, że w kraju było 3538 chorych na Covid-19, odnotowano też 47 zgodnów. Mińsk podaje jednak wyłącznie dane dotyczące osób, które przebywają w szpitalach.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Jaka ma być Polska 2050? Walka o przywództwo, kierunek i miejsce w koalicji
Polityka
Prof. Dudek zwrócił się do Tuska. „Jak się nie da, to powinien pan się podać do dymisji”
Polityka
Była kandydatka na prezydenta chce do Sejmu. Sąd zarejestrował partię Joanny Senyszyn
Polityka
Szczyt Wschodniej Flanki. Przyjęta deklaracja wskazuje Rosję jako największe zagrożenie
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama