Rząd grozi zamachem na NBP

Kuriozum - tak o pomysłach rządu na łatanie dziury w kasie państwa mówią i eksperci, i politycy

Aktualizacja: 11.07.2009 08:04 Publikacja: 10.07.2009 22:02

Donald Tusk, by uratować budżet, gotów jest siłą zabrać zysk NBP

Donald Tusk, by uratować budżet, gotów jest siłą zabrać zysk NBP

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński Kub Kuba Kamiński

– Nie wiem, czy premier zdaje sobie sprawę, ale to, co proponuje, może oznaczać zamach na niezależność banku centralnego. Gdyby taka propozycja padła kilka lat temu z naszych ust, zostalibyśmy odsądzeni od czci i wiary – mówi Aleksandra Natalli Świat (PiS), wiceszefowa Sejmowej Komisji Finansów Publicznych.

Chodzi o pomysł Donalda Tuska na ratowanie budżetu. Według premiera NBP miałby przekazać do kasy państwa 10 mld zł ze swojego zysku. W czwartek premier rozmawiał na ten temat z prezydentem Lechem Kaczyńskim.

Kłopot jednak polega na tym, że bank centralny nie przewiduje w 2009 r. żadnego zysku. W wydanym komunikacie podał, że jego wynik finansowy w tym roku wyniesie zero, a więc w 2010 r. nie będzie mógł zasilić budżetu. Rząd natomiast wyliczył, że zysk banku może sięgnąć 12 – 14 mld zł. Skąd ta różnica?

Szef gabinetu politycznego premiera Sławomir Nowak wyjaśnił w piątek, że bank centralny, który swoją nadwyżkę finansową zaplanował przekazać na rezerwę ryzyka kursowego, mógłby ją wykazać jako zysk. A wtedy te pieniądze mogłyby zasilić kasę państwa.

Zdaniem Nowaka to zabieg czysto księgowy. W jego opinii w rezerwach na ryzyko kursowe NBP zgromadził już 23 mld zł. – To wystarczająca kwota na ryzyko kursowe – przekonuje.

Nowak przyznał w TVN 24, że jeśli mimo wszystko NBP nie wykaże zysku, rząd spróbuje doprowadzić do ustawowego przeksięgowania tych pieniędzy.

Ekonomiści przestrzegają: Tusk podobnie jak kiedyś Andrzej Lepper chce dodrukowania pustych pieniędzy. A to nie wsparłoby budżetu, za to mogłoby być szkodliwe dla gospodarki. Pomysł zaniepokoił nie tylko ekspertów. – Domaganie się, by NBP wystawił na ryzyko walutowe stabilność złotego, aby premier mógł się chwalić jakimiś rzekomymi osiągnięciami, to skrajna nieodpowiedzialność – grzmi Piotr Kownacki, szef Kancelarii Prezydenta.

Dodaje przy tym, że jeśli bank na koniec roku osiągnie zysk, to i tak 95 proc. tych środków zostanie wpłaconych do budżetu, bo takie jest prawo. Z pozostałych 5 proc. jest tworzony fundusz rezerwowy. Natomiast jeśli rząd przygotuje projekt ustawy, który będzie odbierać niezależność NBP, będzie to sprzeczne nie tylko z konstytucją i regulacjami UE, ale także z zasadami obowiązującymi w całym cywilizowanym świecie.

Wypowiedź Nowaka z niedowierzaniem przyjęli też inni politycy. – To jakieś horrendum. Minister chyba nie wie, o czym mówi. Już same takie słowa to niebezpieczna zabawa. Nie można takich rzeczy mówić bezkarnie – komentuje Natalli Świat.

Zgadza się z nią również Marek Wikiński z SLD. – Na kilometr pachnie zmutowanym Lepperem. To nie tylko zapowiedź zamachu na niezależność banku centralnego, ale i na bezpieczeństwo waluty – podkreśla.

Nowaka krytykuje nawet Jan Łopata, wiceszef Komisji Finansów z koalicyjnego PSL. – Jego słowa to co najmniej niezręczność. Nie wiem, jak rząd chciałby coś przeksięgowywać, bo obecnie nie ma takiej możliwości prawnej – dodaje.

Wszyscy podkreślają, że wypowiedź Nowaka to jedynie próba wywarcia nacisku na bank centralny. Siłowe przeprowadzenie tego pomysłu i tak będzie niemożliwe. Ale należy poczekać na konkrety, jakie przedstawi rząd.

[ramka]

[srodtytul]Co mówił Lepper, a co Balcerowicz [/srodtytul]

[b]LUTY 2003

Postulaty Samoobrony: [/b] – NBP ma przynosić więcej zysków, a środki z rezerwy NBP winny wspomagać rozwój gospodarki;

– należy podporządkować bank centralny rządowi i parlamentowi.

[b]Andrzej Bratkowski, wtedy wiceprezes NBP[/b]

Zadaniem Narodowego Banku Polskiego nie jest wypracowywanie zysku, ale utrzymywanie niskiej inflacji i emisja pieniędzy.

[b]CZERWIEC 2006

Andrzej Lepper, ówczesny wicepremier[/b]

Rozwiążemy 60 proc. rezerwy rewaluacyjnej NBP i wpłacimy zysk z tego tytułu (w wysokości 16,4 mld zł) do budżetu państwa z przeznaczeniem na zobowiązania państwa głównie wobec samorządów i służby zdrowia Te pieniądze powinny pójść na tworzenie miejsc pracy oraz na małą i średnią przedsiębiorczość.

[b]Leszek Balcerowicz, ówczesny prezes NBP[/b]

Rezerwa rewaluacyjna NBP to nie jest żaden realny pieniądz, to tylko zapis księgowy. Gdyby w większej ilości ten nierealny pieniądz trafił do gospodarki za pośrednictwem budżetu, to musiałoby to mieć niekorzystne skutki. Są pewne standardy cywilizowanej księgowości, których się trzymamy i będziemy trzymać. [/ramka]

– Nie wiem, czy premier zdaje sobie sprawę, ale to, co proponuje, może oznaczać zamach na niezależność banku centralnego. Gdyby taka propozycja padła kilka lat temu z naszych ust, zostalibyśmy odsądzeni od czci i wiary – mówi Aleksandra Natalli Świat (PiS), wiceszefowa Sejmowej Komisji Finansów Publicznych.

Chodzi o pomysł Donalda Tuska na ratowanie budżetu. Według premiera NBP miałby przekazać do kasy państwa 10 mld zł ze swojego zysku. W czwartek premier rozmawiał na ten temat z prezydentem Lechem Kaczyńskim.

Pozostało 88% artykułu
Polityka
Czarne chmury nad ministrem Wieczorkiem. Nawet wniosek PiS niewiele może już zmienić
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sondaż: Jak zmieniło się zdanie Polaków o Nawrockim, gdy został kandydatem PiS?
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym