Sprzeciw posłów PO zdecydował, że Zbigniew Wassermann (PiS) nie został wybrany na drugiego wiceszefa komisji śledczej, mającej badać aferę hazardową. Stanowisko pozostaje wolne.

– Nie wyobrażam sobie łączenia funkcji w dwóch komisjach – mówił Mirosław Sekuła (PO), który stanął na czele nowej komisji. Nie wystarczyły zapewnienia, że Wassermann wkrótce odejdzie z komisji badającej okoliczności śmierci Krzysztofa Olewnika. – Na razie mamy do czynienia z taką sytuacją – mówił Sekuła.

Ale Wassermann pozostaje w niej nie z własnej inicjatywy. – Jej szef Marek Biernacki, który jest przecież politykiem PO, prosił go, by został w niej jeszcze kilka dni – mówi „Rz” Andrzej Dera (PiS) z komisji Olewnika.

Chodziło o to, by Wassermann mógł uczestniczyć w zaplanowanych na ten tydzień przesłuchaniach prokuratorów. – Po pierwsze z zawodu jest prokuratorem i zna procedury, po drugie zna akta sprawy, a po trzecie kończymy ten wątek, a komisja hazardowa nie zacznie pracy od razu. Nie widzę przeszkód, by przez kilka dni był w dwóch komisjach – mówi Dera.

Sekuła deklaruje, że powrót do dyskusji o kandydaturze Wassermanna na jego zastępcę jest możliwy.