Reklama

Radzili, nad czym ma obradować nowa Rada

Bronisław Komorowski przekonywał, że sprawa RBN nie ma związku z kampanią. Opozycji nie przekonał

Publikacja: 18.05.2010 01:16

Na konsultacjach u wykonującego obowiązki prezydenta Bronisława Komorowskiego pojawili się premier D

Na konsultacjach u wykonującego obowiązki prezydenta Bronisława Komorowskiego pojawili się premier Donald Tusk i p.o. szefa BBN gen. Stanisław Koziej

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

W Belwederze u wykonującego obowiązki prezydenta Bronisława Komorowskiego pojawili się wczoraj premier Donald Tusk, wicepremier Waldemar Pawlak, prezes PiS Jarosław Kaczyński, przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski i p. o. szefa BBN gen. Stanisław Koziej.

Marszałek Sejmu zaprosił ich na konsultacje dotyczące powołania nowego składu Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Do tej powołanej przez Lecha Kaczyńskiego wchodzą obecnie jedynie szef PiS i była szefowa MSZ Anna Fotyga.

Prócz prezydenta w skład RBN wchodzić mają marszałkowie Sejmu i Senatu, premier, wicepremier, szefowie MSZ, MON, MSWiA, BBN, prezes NBP, a także szefowie największych partii. Stałymi doradcami Rady mają być wszyscy byli prezydenci oraz premierzy. – Chciałbym, by stała się ona miejscem przepływu informacji między rządem a opozycją – wyjaśniał Komorowski po spotkaniu w Belwederze.

Marszałek przekonywał, że udało się rozwiać wszystkie wątpliwości co do intencji powstania nowej Rady. – Przyszły prezydent, niezależnie od tego, z jakiej opcji będzie pochodzić, będzie musiał tworzyć klimat do współpracy wszystkich sił politycznych. I temu właśnie ma służyć Rada – zaznaczał.

Zapewniał też po raz kolejny, że plany powołania RBN nie mają związku z kampanią wyborczą, w której bierze udział jako kandydat PO na prezydenta. – Mam nadzieję, że Rada stanie się miejscem rozstrzygania o sprawach ważnych z punktu widzenia bezpieczeństwa kraju i budowy porozumienia – podkreślał.

Reklama
Reklama

Jednak opozycji wciąż nie przekonał. – Z jednej strony trzeba go pochwalić za próby rozmowy ponad podziałami. Ale jego wcześniejsze zachowania pokazują jasno, że powoływanie przez niego RBN to gra wyborcza – ocenia poseł Arkadiusz Mularczyk (PiS). – Komorowski chce się pokazać jako kandydat koncyliacyjny.

Mariusz Błaszczak, rzecznik Klubu PiS, także podchodzi do działań marszałka z rezerwą: – Cały czas uważamy, że to nowo wybrany prezydent powinien dokonać nominacji nowych członków RBN.

– Chcemy wierzyć w dobre intencje i zapewnienia marszałka, że jego działania nie wynikają z kampanii – komentuje z kolei Tomasz Kalita, rzecznik SLD. – Testem będzie jednak to, czym Rada będzie się zajmować w najbliższym czasie.

Z nieoficjalnych informacji pochodzących od polityków współpracujących z uczestnikami spotkania wynika, że Komorowski miał problemy z jasnym określeniem planów i oczekiwań wobec nowej Rady. – Wiele było o konsultacjach i opiniowaniu z opozycją, ale marszałek nie umiał bliżej doprecyzować, co właściwie ma na myśli – mówi rozmówca „Rz”. Inny dodaje, że o ile dość jasną koncepcję działania Rady miał premier, to Komorowski nie przedstawiał tego już tak klarownie.

Marszałek ma nominować kandydatów do RBN w czwartek. Tego dnia ma się też odbyć pierwsze posiedzenie Rady. Omówione mają zostać dwie sprawy: wnioski po katastrofie smoleńskiej oraz perspektywy przyszłych stosunków Polski z Rosją. Być może tematem dyskusji będzie też powódź.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Paraliż Funduszu Sprawiedliwości. Ofiary przestępstw bez pomocy, resort słabo się tłumaczy
Polityka
Tusk do Zełenskiego: Jesteś bohaterem nie tylko w Ukrainie, ale także w Polsce
Polityka
Wzrosło ryzyko rozłamu w PiS, Nawrocki gra na polaryzację, CBOS psuje nastroje KPRM
Polityka
Patryk Jaki krytykuje pomysł ludzi Morawieckiego. „Absurd, nie zgadza się z matematyką”
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama