Raport Andrzeja Czumy poprawiony

Komisja naciskowa zweryfikowała ocenę szefa. I uznała, że za rządów PiS na prokuraturę i służby wywierano presję

Aktualizacja: 24.08.2011 22:07 Publikacja: 24.08.2011 20:24

Poprawki do raportu posła PO Andrzeja Czumy (stoi) wprowadzili jego partyjni koledzy Krzysztof Brejz

Poprawki do raportu posła PO Andrzeja Czumy (stoi) wprowadzili jego partyjni koledzy Krzysztof Brejza i Agnieszka Hanajczyk. Czuma zapowiada zdanie odrębne do nowego dokumentu

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Głosami posłów PO, PSL i SLD komisja śledcza ds. nacisków przyjęła zmiany w raporcie końcowym z jej prac. Radykalnie zmieniają one ocenę sytuacji w organach ścigania za rządów PiS przedstawioną na początku sierpnia przez jej przewodniczącego Andrzeja Czumę (PO).

Z projektu raportu Czumy wynika, że za rządów PiS nie było nielegalnych nacisków na  prokuraturę i służby specjalne. Natomiast poprawka przygotowana przez jego partyjnych kolegów – Krzysztofa Brejzę i Agnieszkę Hanajczyk – wprowadza do  raportu stwierdzenie, że istniała "polityczna presja", by działania prokuratury i służb ukierunkowane były na walkę z  "układem". Przeciw takiemu zapisowi głosowali tylko posłowie PiS. Czuma wstrzymał się od  głosu.

Jak powiedział "Rz": – W dwóch punktach mamy różną ocenę prawną stanu faktycznego.

Jakie to kwestie? – Ja nie uważam, żeby afera gruntowa była z góry przygotowaną polityczną akcją. Koledzy – że tak. Druga sprawa to afera z udziałem byłego ministra sportu Tomasza Lipca. Ja uważam, że są tylko poszlaki na to, iż na prokuratora naciskano, by nie zatrzymywać go przed wyborami. Koledzy zaś uważają, że są na to dowody – relacjonuje Czuma.

Przewodniczący komisji zgadza się z tym, że była "polityczna presja", jednak jego zdaniem komisja miała się zająć tylko zbadaniem, czy były nielegalne naciski. – I tylko określonych osób w określonych w uchwale o powołaniu komisji sprawach. A na te dowodów nie ma – mówi.

Swoje uwagi zamierza umieścić w zdaniu odrębnym do raportu. – Różnimy się, ale nie gniewamy – dodaje.

W zmienionym raporcie czytamy: "Zarówno na czele prokuratury, jak i obu służb (CBA i ABW) stali czynni politycy, w swoich wypowiedziach i działaniach jednoznacznie wyrażający wolę zniszczenia tzw. układu i stawiający walkę z nim za  priorytet swoich działań. Jako element układu mógł zostać określony polityk, biznesmen, dziennikarz, lekarz, prokurator, w praktyce każdy, kto nie zgadzał się z polityczną wizją PiS".

– Zgadzamy się z przewodniczącym Czumą w 60 procentach – podkreśla Brejza.

Zupełnie inaczej ocenia to poseł PiS Arkadiusz Mularczyk. – Nowy raport to zmiana o 180 stopni – mówi. – To kompromitacja PO: przewodniczący komisji, były minister sprawiedliwości, przygotowuje raport stwierdzający, że nie było nielegalnych nacisków, a po dwóch tygodniach inni posłowie przygotowują poprawkę, która jest właściwie nowym raportem.

Tymczasem dla posła SLD pracującego w komisji – Janusza Krasonia – nowa wersja jest zbyt łagodna. Będzie się domagał m.in. postawienia byłego premiera Jarosława Kaczyńskiego i byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry przed Trybunałem Stanu. – Będę też chciał wprowadzić do konkluzji stwierdzenie, że za rządów PiS były naciski na służby specjalne i prokuraturę – mówi "Rz".

Komisja ma się zająć poprawkami i zdaniami odrębnymi w środę. Ziobro uważa, że zmiana raportu to czysto przedwyborcza akcja polityczna. – To prawda, wywierałem naciski, ale mające na celu tylko to, by prokuratorzy sprawnie pracowali i ścigali bandytów – mówił w TVP Info.

Głosami posłów PO, PSL i SLD komisja śledcza ds. nacisków przyjęła zmiany w raporcie końcowym z jej prac. Radykalnie zmieniają one ocenę sytuacji w organach ścigania za rządów PiS przedstawioną na początku sierpnia przez jej przewodniczącego Andrzeja Czumę (PO).

Z projektu raportu Czumy wynika, że za rządów PiS nie było nielegalnych nacisków na  prokuraturę i służby specjalne. Natomiast poprawka przygotowana przez jego partyjnych kolegów – Krzysztofa Brejzę i Agnieszkę Hanajczyk – wprowadza do  raportu stwierdzenie, że istniała "polityczna presja", by działania prokuratury i służb ukierunkowane były na walkę z  "układem". Przeciw takiemu zapisowi głosowali tylko posłowie PiS. Czuma wstrzymał się od  głosu.

Polityka
Rau wypomina ministrom rządu Tuska, że "chcą objąć dochodowe mandaty" w PE
Polityka
Kucharczyk: Wyborcy mogą czuć się rozczarowani listami KO do PE
Polityka
Exposé Radosława Sikorskiego w Sejmie. Szef MSZ: Znaki na niebie i ziemi zwiastują nadzwyczajne wydarzenia
Polityka
Wybory do PE. Borys Budka tłumaczy, dlaczego startuje
Polityka
Warszawa stolicą odsieczy dla Ukrainy. Europa się zmobilizowała