Jacek Rostowski nie krył, że kontrowersyjny były szef NCS zarabiał znacznie więcej niż on sam. Pytany o zasadność premii dla Kaplera, stwierdził, że skoro ktoś zrezygnował z tak ważnego projektu przed jego zakończeniem, to oznacza, że nie spełnił swojej roli.
– Nie wiem dlaczego zrezygnował. Może mu się to już znudziło – ironizował min. Rostowski.
– Muszę powiedzieć, że powinniśmy bardzo szczegółowo i bardzo dokładnie popatrzeć na to czy Skarb Państwa przy tym kontrakcie i działaniach tego pana, nie stracił. Bo jeśli były jakieś straty cywilnoprawne, wynikające z tego jak ten projekt był prowadzony, to trzeba się zastanowić, czy nie powinno się obciążyć tymi stratami tej osoby – mówił Rostowski.
Minister finansów zapewniał także, że rząd Donalda Tuska jest zdeterminowany aby przeprowadzić reformę emerytalną. – Reforma emerytalna musi być zrobiona bez względu na konsekwencje. Pozostawienie tej sytuacji bez mian zmusiłoby rząd do szukania pieniędzy gdzie indzie. Zdajemy sobie sprawę, że ten projekt nie przysparza nam popularności, ale robimy to bo bardzo głęboko wierzymy, że jest to konieczne dla Polski i kobiet na pierwszym miejscu, aby miały godziwe emerytury – mówił Rostowski.
Minister podkreślił, że zaniechanie reformy emerytalnej zmusiłoby rząd do podwyższenia podatków, w tym VAT oraz składek. Zaznaczył jednocześnie, że zmiany nie mają także na celu zabezpieczenia finansów publicznych.