Schetyna - b. wicepremier i szef MSWiA - ocenił w radiowym "Salonie Politycznym Trójki", że "te pierwsze tygodnie rządu pokazują, że potrzebna jest integracja, dobre pomysły i twarda ich realizacja". - Uważam, że teraz powinniśmy być wszyscy razem. Szczególnie teraz i szczególnie razem, bo jest trudna sytuacja - mówił.
Powiedział, że jest umówiony w przyszłym tygodniu z premierem Tuskiem "na spokojną rozmowę, też na analizę tej całej sytuacji". - To nie jest kwestia prywatnych decyzji - zaznaczył. Dodał, że jest umówiony z szefem rządu na rozmowę o polityce. - I też na pokazanie, że jesteśmy w stanie pisać i realizować wspólnie scenariusze. To jest kwestia takiej elementarnej odpowiedzialności - ocenił.
Pytany, co by odpowiedział, gdyby premier zaproponował mu powrót do Rady Ministrów, odparł, że był w rządzie ponad dwa lata temu. - Proszę dać szansę, żebyśmy porozmawiali, wspólnie zanalizowali tę sytuację, ona jest poważna, ale nie jest dramatyczna - powiedział. Na pytanie, czy wyklucza możliwość powrotu do rządu, odparł: "Nie, chcę porozmawiać i jestem absolutnie zaangażowany w to, aby rządowi pomagać".
- Jest tak, (...) że wszyscy wieszczą konflikt w Platformie, jakiś podział, alternatywy, koalicje. To jest absurd - rozbijać dziś scenę polityczną, wtedy kiedy rzeczywiście jesteśmy przed trudnymi scenariuszami, naprawdę trudnymi - podkreślił Schetyna. Pytany, czy ma na myśli scenariusze dotyczące reformy emerytalnej, czy rekonstrukcji rządu, sprecyzował, że mówi o reformie i innych ustawach, które muszą zostać przeprowadzone przez parlament.
Według Schetyny, "nie ma alternatywy dla tej koalicji, dla tego rządu, dla tego premiera". - Więc dlatego musimy wszyscy sobie z tego zdawać sprawę, że chcemy pomóc - podkreślił.