PiS wzywa do debaty

Jarosław Kaczyński chce, by nad programem gospodarczym jego partii pochyliło się kilkudziesięciu najbardziej znanych polskich ekonomistów

Publikacja: 08.09.2012 01:17

Jarosław Kaczyński odpowiada na krytykę Jacka Rostowskiego. Po tym jak ten ostatni starał się ośmieszyć program gospodarczy Prawa i Sprawiedliwości, szef PiS chce, by na temat jego idei wyrazili opinię znani ekonomiści. Kaczyński proponuje debatę, na którą zaprosił m.in. Leszka Balcerowicza, Marka Belkę, Ryszarda Bugaja i Grzegorza Kołodkę.

– Jest potrzeba poważnego przedyskutowania tych wszystkich spraw. Gdzie te propozycje, ewentualnie inne propozycje uzupełniające, byłyby poddane merytorycznej dyskusji, tzn. takiej, gdzie nie padają inwektywy, zarzuty, gdzie nie próbuje się budować analogii z wydarzeniami, które z pewnością naszej partii nie dotyczą – stwierdził Kaczyński. Zaznaczył, że na liście ekonomistów zaproszonych do udziału w konferencji znaleźli się specjaliści o bardzo różnych poglądach, którzy zarówno krytycznie, jak i życzliwie odnosili się do pomysłów ekonomicznych jego partii.

Wśród 39 zaproszonych ekonomistów nie znalazł się minister finansów Jacek Rostowski. To zapewne reakcja na czwartkowe wystąpienie szefa resortu finansów, który propozycje gospodarcze PiS porównał do piramidy finansowej.

Zdaniem politologa prof. Kazimierza Kika propozycja Kaczyńskiego to raczej gest w kierunku wyborcy i próba przejęcia inicjatywy politycznej niż oczekiwanie na poważną debatę. – W obecnej sytuacji totalnej wojny politycznej, w której liderzy wszystkich partii są ze sobą skłóceni, raczej nie ma co liczyć na konstruktywną dyskusję. Wszystkie propozycje opozycji będą z zasady odrzucane przez rząd, co więcej – nawet przez konkurencyjne partie opozycyjne. I Kaczyński jako sprawny i doświadczony polityk doskonale zdaje sobie z tego sprawę – mówi Kik. Dodaje, że Kaczyński, wzywając do debaty, chce zwrócić uwagę elektoratu na program gospodarczy, który – wbrew jego oczekiwaniom –zamiast zostać poddany merytorycznej dyskusji, spotkał się z niechęcią, krytyką, a wręcz próbami ośmieszenia.

Mimo tego na propozycję Kaczyńskiego już odpowiedziało kilku wybitnych ekonomistów. Zaproszenie przyjęła prof. Elżbieta Mączyńska z SGH, szefowa Polskiego Towarzystwa Ekonomistów. Swój udział zapowiedział też były wiceminister finansów Witold Modzelewski. Udział zadeklarowali również prof. Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC, oraz Ryszard Bugaj. Inne ekonomiści, którzy chcą dyskusji, to Ryszard Petru oraz Andrzej Sadowski z Centrum Smitha. Były wiceprezes NBP Krzysztof Rybiński ustosunkuje się do zaproszenia, jak je dostanie, ale już zapowiedział, że jest za dyskusją.

Powiedzieli

prof. Krzysztof Rybiński | rektor uczelni Vistula

Każda inicjatywa, która stwarza szanse merytorycznej debaty, jest godna wsparcia. W Polsce mało jest rzeczowych dyskusji, a zbyt dużo politycznych starć buldogów. Bardzo nam brakuje think tanków, które inicjowałyby debaty merytoryczne, jakie później przekładałyby się na decyzje i dyskusje polityczne. Mankamentem naszych debat jest, to że politycy przychodzą, by je otworzyć, wygłoszą przemówienie i uciekają po swoim wystąpieniu. Trzeba robić debaty tak, by politycy zapraszali ekspertów, aby ich posłuchać. Poważna dyskusja jest konieczna, jeśli mamy uniknąć konsekwencji kryzysu. Nieważne, czy z inicjatywy PiS, czy kogokolwiek innego. I nie można z tego robić politycznego show, jak minister Jacek Rostowski, gdy podsumowywał pomysł PiS. Pewnych rzeczy nie da się tak szybko policzyć przy takiej liczbie niewiadomych.

Andrzej Sadowski | Centrum im. Adama Smitha

Chętnie wybiorę się na debatę, chociażby ze względów „misyjnych", bo nasza organizacja ma właśnie takie cele. Warto zauważyć, że Jarosław Kaczyński skłonił rządzących do przestawienia debaty publicznej o najważniejszych sprawach na inne tory. Dotychczas były to spłycone dyskursy polityków, w których nieobecni byli eksperci. Krąg zaproszonych ekonomistów jest reprezentatywny. Tymczasem np. na debatę dotyczącą emerytur, jaką zorganizowała Kancelaria Prezydenta, nie zaproszono CAS. Szef największej partii opozycyjnej okazuje się bardziej otwarty niż prezydent reprezentujący wszystkich Polaków. Do tego propozycje Kaczyńskiego są warte debaty. Trudno na razie powiedzieć, które z nich nadają się do odrzucenia, a nad którymi warto się pochylić. Dziwię się, w jaki sposób minister finansów takie hasłowe propozycje potrafił przeliczyć na konkretne kwoty.     —not. j.k.

Cezary Mech | były wiceminister finansów

Debata na temat sytuacji gospodarczej Polski jest jak najbardziej wskazana. Mamy w tej chwili do czynienia z bardzo nieciekawą sytuacją zarówno ekonomiczną, jak i demograficzną. Nawet sam rząd przyznaje już, że tzw. zielona wyspa ma się ku końcowi. Dyskusja taka powinna się skupić na trzech dziedzinach. Powinno się poruszyć przede wszystkim problem polityki prorodzinnej, bo to właśnie od sytuacji demograficznej zależy nasza przyszłość ekonomiczna. A w tej chwili grozi nam załamanie systemu emerytalnego i opieki zdrowotnej. Nie może być tak, że jedyne działania to wypychanie Polaków na emigrację zarobkową. Kolejny temat to optymalizacja wydatków budżetowych, tak aby nakłady przyniosły w przyszłości wzrost dochodów. Trzeci temat to poszerzenie bazy podatkowej czy polityka na rzecz zatrudnienia.

Mirosław Gronicki | były minister finansów

Nie czuję się zaproszony, to na razie fakt medialny. Sam pomysł uważam za dobry, a debatę na temat przyszłości gospodarki ważną i potrzebną. Oczywiście nie jestem naiwny – jest w tym aspekt polityczny, ale ja chciałbym się od polityki w tej debacie całkowicie odciąć. Mam jednak zastrzeżenie – aby była ona spotkaniem ponadpolitycznym, by nie kojarzyła się wyłącznie z pomysłem kontrowersyjnego polityka. O czym powinna być ta debata? Po pierwsze – jaką powinniśmy mieć wizję rozwoju polskiej gospodarki, której teraz Polska nie ma. Wizja ma określić nasze możliwości i potrzeby. Po drugie – w jaki sposób przygotować reformy strukturalne, a więc określić, za co państwo powinno odpowiadać, a za co już nie – służba zdrowia, szkolnictwo i czy to, co zapisane jest w konstytucji, ma sens – a więc zapewnienie bezpłatnego szkolnictwa, ochrony zdrowia czy opieki społecznej.     —not. i.k.

Polityka
Czarne chmury nad ministrem Wieczorkiem. Nawet wniosek PiS niewiele może już zmienić
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
Sondaż: Jak zmieniło się zdanie Polaków o Nawrockim, gdy został kandydatem PiS?
Polityka
Czy Jarosław Kaczyński powinien ponieść karę? Wyniki sondażu, Polacy podzieleni
Wybory prezydenckie
PSL nie wystawi własnego kandydata w wyborach prezydenckich. Ludowcy poprą Szymona Hołownię
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Rozliczanie PiS. Adrian Zandberg: Ludzie już żyją czymś innym