Politycy bez billboardów?

Politycy PO szykują zmiany w ordynacji. Chcą m.in. dwudniowego głosowania w wyborach do Sejmu i Senatu.

Publikacja: 13.11.2012 01:35

Grupa posłów i senatorów chce wrócić do pomysłu zakazania kampanii billboardowej, na co w 2011 r. ni

Grupa posłów i senatorów chce wrócić do pomysłu zakazania kampanii billboardowej, na co w 2011 r. nie zgodził się TK

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Polityczna burza wisi w powietrzu. Grupa posłów i senatorów chce wrócić do  przepisów, które w ubiegłym roku zostały odrzucone przez  Trybunał Konstytucyjny. Chodzi o możliwość zarządzenia dwudniowego głosowania w wyborach do Sejmu i Senatu oraz zakaz prowadzenia kampanii billboardowej.

Według informacji „Rz" prace, w których uczestniczą też organizacje pozarządowe i eksperci z Państwowej Komisji Wyborczej, są już mocno zaawansowane i projekt  będzie gotowy za kilka miesięcy.

Z naszych informacji wynika, że  pomysłodawcy chcą rozszerzyć prawo do głosowania korespondencyjnego na wszystkich obywateli, a nie tylko tych, którzy mieszkają za granicą, jak jest obecnie.

Zamierzają uregulować zasady prowadzenia kampanii w komercyjnych mediach elektronicznych.

Chcą  też, by wyborcy byli informowani listownie o zasadach głosowania i o tym, gdzie znajduje się ich komisja wyborcza, bo liczba błędów popełnianych przy urnach jest duża. Taka operacja kosztowałaby jednak budżet dodatkowo 100 mln złotych.

Ale przede wszystkim chcą wrócić do dwóch przepisów obalonych w ubiegłym roku przez Trybunał Konstytucyjny, czyli do dwudniowego głosowania i do zakazu prowadzenia kampanii billboardowej. Oba te przepisy zaskarżyło do Trybunału Konstytucyjnego PiS. Posłowie tej partii argumentowali, że zakaz kampanii billboardowej zagraża opozycji, bo partie rządzące mają nieporównanie większe możliwości żeby się zareklamować w mediach, chociażby opowiadając o pracy rządu czy konkretnych ministerstw.

I sędziowie podzielili te obawy, uznając, że przekazywanie wyborcom informacji jest szczególnie ważne w czasie kampanii, bo obywatele mają prawo uzyskać jak największą wiedzę o partiach startujących w wyborach. Dlatego nie powinno być żadnych ograniczeń w przekazywaniu im tej wiedzy poprzez zakaz wykupywania ogłoszeń wielkopowierzchniowych.

Autorzy projektu uważają jednak, że jeżeli wpiszą zakaz kampanii billboardowej do ustawy o partiach politycznych, to Trybunał Konstytucyjny nie będzie miał nic przeciwko temu.

Politolog Jarosław Flis, który był jednym z uczestników spotkania w gronie polityków, organizacji pozarządowych i ekspertów PKW dotyczącego projektowanych zmian w kodeksie wyborczym, uważa jednak, że ten akurat pomysł jest mocno kontrowersyjny.

– W sytuacji, gdy zakazujemy kampanii billboardowej i np. ograniczamy płatne reklamówki, to kluczowa dla partii politycznych staje się  sympatia mediów – mówi Flis. – A wiadomo, że niektóre partie cieszą się większą sympatią mediów, a inne mniejszą.

Politolog dodaje, że żyjemy w kulturze obrazkowej i jeżeli czegoś nie ma na ulicach, to po prostu nie istnieje. – Dlatego autorzy tego pomysłu narażą się na zarzut, że jest to polityczny interes – zaznacza.

PiS nie zgadzało się też na dwudniowe wybory, twierdząc, że umożliwia to manipulowanie frekwencją. Trybunał Konstytucyjny podzielił te obawy. Uznał, że jednodniowe wybory wynikają z konstytucji, gdzie wprost jest napisane, że wybory odbywają się w dzień wolny od pracy. Sędziowie dodatkowo argumentowali, że brak poczucia pewności i zaufania wyborców jest niemożliwy do zaakceptowania. Autorzy projektu są jednak zdania, że skoro Trybunał dopuścił głosowanie korespondencyjne dla mieszkańców z zagranicy, to tym samym uznał, że kilkudniowe głosowanie jest możliwe i dlatego zamierzają walczyć o przywrócenie tego przepisu.

Flis uważa, że również w tej sprawie doświadczenia nie są jednoznaczne.

– W Stanach Zjednoczonych głosowanie trwa kilka dni i nikt nie ma z tym problemu – mówi. – Ale gdy w Szkocji wprowadzono powszechne głosowanie korespondencyjne, to sami Szkoci uznali, iż nieprawidłowości, które się pojawiły, nie powstydziłaby się żadna republika bananowa.

Mariusz Witczak: Intencję mieliśmy dobrą

Burzliwa historia kodeksu wyborczego

Powstanie kodeksu wyborczego wzbudziło wiele kontrowersji, ale przyniosło też nowe rozwiązania w prawie wyborczym. Przyjęty w wielkim pośpiechu i w ostatniej chwili kodeks ze stycznia 2012 r. został uznany przez Trybunał Konstytucyjny za częściowo niekonstytucyjny. TK skreślił w nim m.in. przepisy zezwalające na dwudniowe głosowanie w wyborach parlamentarnych i prezydenckich, a także zakaz prowadzenia kampanii wyborczej na billboardach oraz w płatnych reklamach telewizyjnych. W życie weszło jednak kilka innych innowacji wyborczych. Największą było wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Senatu. Za zgodne z konstytucją Trybunał uznał też głosowanie korespondencyjne dla osób mieszkających za granicą, a co za tym idzie – wypełnienie karty do głosowania przed dniem wyborów. Od ostatnich wyborów dozwolone jest też głosowanie przez pełnomocnika, co stanowi ułatwienie dla osób niepełnosprawnych. Dwa (i więcej) dni mogą też trwać wybory do Parlamentu Europejskiego (tych nie reguluje konstytucja) oraz organów samorządu terytorialnego. —osk

Polityczna burza wisi w powietrzu. Grupa posłów i senatorów chce wrócić do  przepisów, które w ubiegłym roku zostały odrzucone przez  Trybunał Konstytucyjny. Chodzi o możliwość zarządzenia dwudniowego głosowania w wyborach do Sejmu i Senatu oraz zakaz prowadzenia kampanii billboardowej.

Według informacji „Rz" prace, w których uczestniczą też organizacje pozarządowe i eksperci z Państwowej Komisji Wyborczej, są już mocno zaawansowane i projekt  będzie gotowy za kilka miesięcy.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Polityka
PSL ma plan: zaszachować Nawrockiego. Co na to koalicjanci?
Polityka
Rząd Donalda Tuska da drugie życie instytutowi powołanemu przez PiS
Polityka
Szef MSZ o sytuacji Polaków w Izraelu: Błagamy, a i tak jadą
Polityka
Kosztowne błędy członków komisji wyborczych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Polityka
Kierownictwo Kancelarii Prezydenta zostanie odwołane. „Zgodnie z tradycją”