Raś: nie było pompowania kół w PO

- Nie używam żadnej pompki. Przyjęcia do małopolskiej PO odbyły się zgodnie z prawem, każde członkostwo zostało potwierdzone przez biuro krajowe partii - powiedział w TVN24 Ireneusz Raś, szef małopolskiej PO, odnosząc się do sprawy "martwych dusz" w Platformie.

Publikacja: 03.09.2013 10:21

Dyskusję o "martwych duszach" w PO wywołał pod koniec sierpnia Gowin, który w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" mówił o "sztucznym pompowaniu kół" w Platformie.

- Znowu są "noce cudów". W Małopolsce w przeddzień zamknięcia list uprawniających do udziału w głosowaniu wpisano do Platformy kilkaset osób. Obawiam się, że duża część z nich to typowe "martwe dusze" potrzebne baronom partyjnym w rozprawie z konkurentami - tłumaczył.

Z kolei w poniedziałek "Gazeta Wyborcza" napisała,  że w dniach 22-23 marca do centralnego rejestru członków PO dopisano w Małopolsce do 24 kół dokładnie 433 osoby. Pracownik biura siedział przy uaktualnianiu bazy "praktycznie non stop, 24 godziny na dobę".

W TVN24 Raś przekonywał jednak , że zapisywanie do PO odbyło się zgodnie z partyjnymi procedurami. Zaś wrażenie, jakoby wpisywanie części członków nastąpiło niemal w ostatniej chwili wynikało z tego, że mijał termin zamykania list członków PO uprawnionych do głosowania w wyborach na szefa partii, a w regionalnym biurze Platformy zalegało jeszcze  sporo deklaracji członkowskich, które trzeba było potwierdzić.

- Nie 400 nazwisk tylko dużo mniej, i nie w jednym dniu. (...) Przyjęcie odbywa się w kołach PO, a nie w biurze regionalnym - zapewniał Raś. Dodał, że ma zaufanie do osób, które zapisały się do PO i sposobu, w jaki zostały przyjęte.

- Wszystko wzięło się od niezbyt dojrzałego stwierdzenia Jarosława Gowina, że coś złego dzieje się w Platformie, że ktoś dopisywał osoby w Polsce po to, aby przegrał on wybory z Donaldem Tuskiem. Taka była jego konstatacja, potem się z tego wycofywał - powiedział Raś.

Raś nie chciał się odnosić do słów wiceszefa PO Grzegorza Schetyny, który w rozmowie z TVN24 powiedział, że o ponad 400 nowych członkach małopolskiej Platformy dowiedział się z mediów i sprawę trzeba dokładnie zbadać, a jeśli pogłoski te okażą się prawdziwe, sprawa "na pewno może zaszkodzić PO".

W opinii Rasia, słowa Schetyny zostały wyrwane z kontekstu, poza tym woli on porozmawiać z nim osobiście, a nie za pośrednictwem mediów.

Ireneusz Raś zapewnił też, że w związku ze sprawą rzekomych "martwych dusz" nie znalazł się w cieniu podejrzeń, bo w jego sprawie ani regionu nie toczy się żadne postępowanie.

Dyskusję o "martwych duszach" w PO wywołał pod koniec sierpnia Gowin, który w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" mówił o "sztucznym pompowaniu kół" w Platformie.

- Znowu są "noce cudów". W Małopolsce w przeddzień zamknięcia list uprawniających do udziału w głosowaniu wpisano do Platformy kilkaset osób. Obawiam się, że duża część z nich to typowe "martwe dusze" potrzebne baronom partyjnym w rozprawie z konkurentami - tłumaczył.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Polityka
Tusk jak Birgitte Nyborg? Czego premier może się nauczyć z serialu „Borgen”
Polityka
Jacek Murański szykuje pozwy wobec oponentów. Z jednym właśnie wygrał
Polityka
Koniec Trzeciej Drogi. Czy ludowcy myślą o sojuszu z Platformą Obywatelską?
Polityka
Kołodziejczak: Minister nie do końca korzystał z mojej pomocy. Siekierski: Szkodził jedności koalicji
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Polityka
Czy Karol Nawrocki będzie miał dostęp do tajemnic NATO? ABW odpowiada