Terlecki wyjaśnił, że nie spodziewa się pozostania Solidarnej Polski w koalicji po dymisji Ziobry ponieważ "w pewnych środowiskach politycznych chodzi głównie o stanowiska i pieniądze".
Jednocześnie wicemarszałek Sejmu stwierdził, iż "ma nadzieję, że niektórzy z posłów jednej i drugiej partii koalicyjnej pójdą po rozum do głowy i pozostaną w klubie PiS" co sugerowałoby, że w przypadku upadku koalicji PiS będzie starał się przeciągnąć na swoją stronę część polityków Solidarnej Polski i Porozumienia.
W Zjednoczonej Prawicy doszło do kryzysu w związku z głosowaniem nad tzw. Piątką dla zwierząt. Nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt nie poparła Solidarna Polska (głosowała przeciw) i Porozumienie (wstrzymało się od głosu). Dzień po głosowaniu politycy PiS - Marek Suski i Ryszard Terlecki - deklarowali, że koalicja rządząca de facto przestała w związku z tym funkcjonować.
W poniedziałek o dalszych losach Zjednoczonej Prawicy dyskutować będzie kierownictwo PiS.