Reklama

"Wprost" oskarża Adamka. Ziobryści odpierają zarzuty

Tomasz Adamek pozwał tygodnik "Wprost" za artykuł, w którym pojawiły się sugestie o jego związki z mafią. Ziobryści opublikowali także oświadczenie, w którym autor książki szkalującej boksera, na którą powoływali się dziennikarze, wycofał swoje zarzuty

Publikacja: 22.04.2014 13:02

Tomasz Adamek

Tomasz Adamek

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

Tygodnik "Wprost" w ostatnim numerze przybliża sylwetkę lidera katowickiej listy Solidarnej Polski do europarlamentu Tomasza Adamka. Dziennikarze opisali m.in. znajomość boksera z bohaterem afery Art-B Bogusławem Bagsikiem czy jednym z przywódców gangu pruszkowskiego Sławomirem Sz. ps. "Krakowiak". W tym ostatnim wypadku powołują się na informacje zawarte w książce Jana Cioska i Radosława Kondera "Tomasz Adamek. Historia Prawdziwa".

Solidarna Polska przekonuje jednak, że zarzuty formułowane przez "Wprost", a wcześniej zawarte w książce są nieprawdziwe. - Nie bardzo wiemy, jak się wobec tego tekstu zachować. On jest oparty na zarzutach z książki, z których autor wycofał się w 2007 r. I publicznie, i notarialnie - mówi "Rz" rzecznik ziobrystów Patryk Jaki. - Autor sam przyznał, że to były pomówienia i nie był w najlepszym stanie psychicznym. Wycofał też cały nakład książek ze sprzedaży. Człowiek jest od 2007r. oczyszczony, nigdy nie postawiono mu żadnych zarzutów, a my jeszcze raz odpowiadać na to, co zostało wyjaśnione. To jakiś absurd - dodaje.

By to potwierdzić, partia opublikowała oświadczenie Kondera z 2007r., w którym wycofuje się z formułowanych zarzutów i przeprasza Adamka. "(...) będąc w stanie wykluczającym moje świadome i swobodne postępowanie dopuściłem się wielokrotnych wypowiedzi mogących godzić w dobre imię wielu osób. Mój stan zdrowia psychicznego wywołany chorobą nowotworową oraz uzależnieniem od internetu powodował nasilanie się działań wymierzonych przeciwko Tomaszowi Adamkowi i osobom z jego otoczenia" - tłumaczył w maju 2007r. współautor książki "Tomasz Adamek. Historia prawdziwa". "Duży wpływ na mój stan psychiczny miała również sprawa zaprzestania współpracy z Tomaszem Adamkiem i Andrzejem Gmitrukiem" - dodaje.

W dalszej części oświadczenia Konder przeprosił Adamka za wypowiedzi naruszające jego dobre imię oraz wszystkich, których - jak pisze - bezprawnie nagrał bez ich wiedzy i zgody, a potem upublicznił taśmy w sieci.

Na koniec współautor książki zapowiada poddanie się stałej opiece psychiatrycznej oraz podkreśla, że jego oświadczenie złożone było w obecności notariusza.

Reklama
Reklama

Oskarżeń "Wprost" bez konsekwencji nie zamierza zostawić także sam Adamek. - Wiem, że Tomek Adamek będzie w związku z tym podejmował kroki prawne i żądał bardzo wysokiego odszkodowania, bo postępowanie tygodnika nie mieści nam się w głowie - mówi "Rz" Jaki. Na swoim oficjalnym profilu na Facebooku bokser zapowiedział już wytoczenie postępowania sądowego tygodnikowi. "Tygodnik Wprost w swoim tekście z dnia 22 kwietnia 2014 pod tytułem Bóg, mafia i ojczyzna powtórzył pomówienia z książki "Tomasz Adamek historia prawdziwa" wydanej w 2007 r. Dziennikarze piszący tekst mieli świadomość , ze autor pomówień, przeprosił mnie za zawarte w książce insynuacje i wyrządzoną mi krzywdę. Okoliczność ta dodatkowo przemawia na ich niekorzyść" - napisał Adamek.

"Powtarzanie pomówień i insynuacji, stanowi naruszenie dóbr osobistych i obowiązującego prawa, zarówno w USA, jak i w Polsce. Dlatego wobec każdego, kto będzie w jakiejkolwiek formie te kłamliwe pomówienia kolportował, będę zmuszony wystąpić na drogę prawną" - dodał i oświadczył, że "zlecił już kancelarii prawnej wytoczenie postępowania sądowego".

Adamek "ma zamiar dochodzić wysokiego odszkodowania", ponieważ artykuł "Bóg, mafia i ojczyzna" "narusza nie tylko jego dobre imię, jako kandydata do PE, ale także uderza w jego dobry wizerunek, czynnego sportowca, związanego i zawierającego kontrakty reklamowe i sponsorskie".

Na koniec zapytaliśmy jeszcze Jakiego, czy Adamek w ogóle znał osoby wymienione w artykule czy książce. - Adamek to tłumaczył. To były osoby, które przychodziły na jego walki, gdzieś je widział, ale nie miał z nimi żadnych zażyłych kontaktów. Broń Boże nie organizował żadnych grup przestępczych. Na walki przychodzą różni ludzie i trudno, żeby bokser się z nich tłumaczył - wyjaśnił poseł Solidarnej Polski.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Kolejna przepychanka słowna Sikorski-Musk? „Leć na Marsa”
Polityka
22 mln wyświetleń. Tusk bije rekordy w serwisie X
Polityka
Karol Nawrocki w rocznicę powstania Radia Maryja: Głosiciel prawdy, jedności i wierności
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Warszawa
Dokumenty Aleksandra Kwaśniewskiego trafiły do archiwum. Gdzie będzie można je zobaczyć?
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama