Jak relacjonują nasi rozmówcy, politycy PiS – nawet wysokiego szczebla - dopiero po fakcie poznali niektóre bardzo ostre stwierdzenia Czarnka dotyczące np. rodziny czy spraw światopoglądowych. Niektórzy mówią nam wprost, że ta nominacja nie została dobrze „sprawdzona” przez Nowogrodzka, a gdyby była, to liczne grono przeciwników wskazania tego akurat kandydata zyskałoby dodatkowe, być może przeważające argumenty.
Politycy PiS z którymi rozmawialiśmy przekonują, że teraz minister zmieni swój sposób komunikowania i skupi się na sprawach resortu. Od kilku dni jednak media i opozycja bombardują PiS kolejnymi, coraz ostrzejszymi wypowiedziami ministra z przeszłości. – Mleko się już rozlało – narzeka nasz rozmówca. Wysokiej rangi politycy twierdzą jednak, że teraz Czarnek będzie dużo mniej wyrazisty, mniej kontrowersyjny. Miał dostać jasny sygnał, że jego rola jako ministra edukacji i nauki, a rola jako posła czy wojewody to dwie różne rzeczy. Niektórzy z naszych informatorów szczerze jednak wątpią w takie deklaracje i podkreślają, że Czarnek jako ambitny polityk będzie chciał się po prostu budować na swoim stanowisku.