Nisztor otrzymanymi nagraniami próbował najpierw zainteresować TVP Info. Materiał trafił do jednego z szefów stacji.
- On otrzymał ode mnie pendrive z nagraniem. Po kilku godzinach okazało się, że TVP nie jest w żaden sposób zainteresowana publikacją tego nagrania - mówi Nisztor w "Superstacji"
- Mogę domniemywać na podstawie tego, co usłyszałem od kolegów pracujących w TVP, że mogło dojść do rozmowy jednego z członków zarządu TVP z współpracownikiem Donalda Tuska, który zdecydował, żeby tego nagrania TVP nie ujawniała - dodaje.
Nie wiadomo, kim była osoba, która kontaktowała się w tej sprawie z współpracownikiem premiera. - Kim była ta osoba i jak wyglądały te rozmowy? To pytanie do prezesa TVP Juliusza Brauna, który dotychczas nigdy o to nie był pytany - uważa Nisztor.
- Telewizja Polska jest spółką skarbu państwa i znajduje się pod kontrolą rządu. Nie zdecydowała się ujawnić tego, co obnażałoby patologię w tym rządzie - uważa Nisztor.