Doradca Ewy Kopacz skomentował artykuł jednej z gazet, w którym pada sformułowanie: „Komorowski z powodu swoich związków z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi też wydaje się przedstawicielem opcji prorosyjskiej".
Zdaniem Sławomira Mitrasa jest to podła insynuacja. - Jest mi bardzo przykro, bo myślę, że kto, jak kto, można mieć różne pretensje do różnych członków Platformy Obywatelskiej, ale akurat prezydent Komorowski przez okres swojej prezydentury nie dał ani jednego dowodu, żeby go w taki podły sposób atakować personalnie i właściwie tylko tyle mogę w tej sprawie powiedzieć - powiedział w Radiu Zet
Polityk PO ocenił wypowiadającego się w tej sprawie Andrzeja Dudę. Polityk PiS powiedział dziś rano w TVN24: "Pan prezydent nie zaprzecza związkom z żołnierzami WSI, nie zaprzecza, że się z nimi spotykał."
- Chciałbym, żeby umiał zachować pewien standard prezydencki i nie wpisywał się w tę linię takich podłych insynuacji wobec prezydenta Komorowskiego. Te związki z WSI, ja słyszałem dzisiaj jego ranną wypowiedź i jestem tym faktem bardzo, ale to bardzo zasmucony. Ja pamiętam, jesteśmy w podobnym wieku i pracowaliśmy kiedyś w Sejmie, pamiętam pierwszy raz w życiu miałem do niego, zresztą prywatnie nawet mu to powiedziałem, że mam do niego wielki żal, dlatego że on był w takiej pierwszej linii ataków na premier Kopacz za sprawę smoleńską, takich bardzo nieładnych, też personalnych - powiedział Nitras.
- I teraz też widać, że on ma taką tendencję, w przypadku prezydenta Komorowskiego. I wydaje mi się, że poza przystojnością, to jest ten deficyt, którego chyba dzisiaj przynajmniej mu jeszcze brakuje, jeśli mówimy o formacie osoby, która nadaje się na stanowisko. Jakby pewne, przynajmniej moje wyobrażenie, kim powinien być prezydent, że tutaj kopanie po kostkach to nie jest atrybut osoby, która aspiruje do roli pierwszej osoby w państwie - dodał.