Janusz Palikot, lider Twojego Ruchu, proponuje całej opozycji, by wspólnie złożyła wniosek o odwołanie Piechocińskiego z Ministerstwa Gospodarki.
– Kryzys w górnictwie nie jest wynikiem ostatniego tygodnia – mówił Palikot. – Od co najmniej roku wiadomo, że górnictwo jest w bardzo ciężkiej sytuacji. I od tego czasu wyprodukowano 25 mln ton węgla, który zalega w składach węglowych. Ktoś na to pozwalał, ktoś tego nie pilnował, ktoś tego nie nadzorował.
Na szczęście dla Piechocińskiego ani PiS, ani SLD nie zamierzają się do niego przyłączyć w tej sprawie. Ale w samym PSL również mnożą się pretensje pod adresem lidera, że nie podołał tej sprawie.
– Piechociński i tak miał więcej szczęścia niż rozumu, bo w momencie, gdy rozpoczęła się zawierucha na Śląsku, on właśnie siedział w samolocie do Indii. A od powrotu z wyjazdu zagranicznego trzyma się w cieniu i na Śląsk jakoś się nie wybiera – uważa jeden z naszych rozmówców z PSL.
Wczoraj Piechociński mówił jednak w Radiu Zet, że pojedzie na Śląsk. A także, że czuje się współodpowiedzialny, iż przez dwa lata jego urzędowania w resorcie gospodarki nie zdołał przekonać górników do likwidacji części przywilejów. Dodał też, że państwo nie może już dłużej dokładać 66 zł do każdej tony wydobywanego węgla.
Ale sprawa górnictwa to nie jest jedyny problem Piechocińskiego, bo na piątkowe posiedzenie NKW część działaczy szykuje dla niego niewygodne pytania o finanse partyjne i ubiegłoroczne dymisje wiceministrów. Szczególnie poirytowana jest organizacja mazowiecka, najbardziej prężna i obok świętokrzyskiego osiągająca najlepsze wyniki wyborcze.
Płocki poseł Piotr Zgorzelski w rozmowie z „Rzeczpospolitą" zapewniał, że będzie pytał prezesa o przyczyny odwołania dwójki podsekretarzy stanu z Mazowsza. Chodzi o wiceminister sportu Katarzynę Sobierajską i wiceministra zdrowia Aleksandra Soplińskiego. Oboje zostali odwołani tuż przed świętami podczas przeglądu resortów zarządzonego przez premier Ewę Kopacz.