W 2014 roku na naszych drogach doszło do 34,7 tys. wypadków, w których zginęło 3,17 tys. osób, a 42,18 tys. zostało rannych. Poprawić sytuację miało powołanie pełnomocnika rządu do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego.
Wciąż jednak jeszcze do tego nie doszło, a tryb prac nad aktem ustanawiającym pełnomocnika krytykują eksperci. – Spoglądając na to, co się dzieje w tej sprawie, można dojść do wniosku, że troska o zmniejszenie liczby ofiar przegrywa z urzędniczym bezwładem i pozorowaniem zmian – mówi Łukasz Zboralski, redaktor naczelny portalu o bezpieczeństwie w ruchu drogowym BRD24.pl opisujący kulisy prac nad rozporządzeniem.
Potrzebę koordynacji działań służących bezpieczeństwu na drogach zgłosiła w ubiegłym roku Najwyższa Izba Kontroli. Jej zdaniem ta rola powinna przypaść Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Inną receptę przedstawił Bank Światowy, u którego opinię zamówił resort infrastruktury. Uznał, że nowa instytucja powinna podlegać bezpośrednio premierowi.
Na to drugie rozwiązanie zdecydowało się Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, a prace nad rozporządzeniem premiera w sprawie pełnomocnika początkowo toczyły się w tym resorcie błyskawicznie. Portal BRD24.pl ujawnił, że na zgłaszanie uwag innym instytucjom ministerstwo dało tylko cztery dni, w tym sylwestra i Nowy Rok.
Dlaczego prace stanęły? Zdaniem Łukasza Zboralskiego przyczyną mogła być krytyczna opinia prawników z Rządowego Centrum Legislacji. Ich zdaniem zadania pełnomocnika „wydają się być zbieżne" z kompetencjami już istniejącej w resorcie infrastruktury, krytykowanej przez NIK Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
Z projektu rozporządzenia wynika, że pełnomocnik ma zajmować się „analizowaniem, ocenianiem oraz wdrażaniem zaleceń i rekomendacji" wynikających m.in. z przeglądu „struktury instytucjonalnej zarządzania bezpieczeństwem ruchu drogowego". Koszty swoich działań ma on w dodatku pokrywać z budżetu tego samego Ministerstwa Infrastruktury co sekretariat Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
– Jego kompetencje wyglądają inaczej niż Krajowej Rady. W dodatku ulokowanie przy samym premierze to krok do przodu, bo rada jest zawieszona w próżni – odpiera zarzuty Stanisław Żmijan z PO, przewodniczący Komisji Infrastruktury. – Na którymś ze spotkań roboczych usłyszałem zapowiedź pani minister Marii Wasiak, że pełnomocnik zostanie powołany w ciągu dwóch, trzech tygodni.