Reklama

Poślizg pełnomocnika

Rząd tworzy pozory dbania o bezpieczeństwo – grzmi opozycja.

Aktualizacja: 15.02.2015 21:53 Publikacja: 15.02.2015 20:23

Ponad 3 tys. osób zginęło w ub. roku w wypadkach na drogach

Ponad 3 tys. osób zginęło w ub. roku w wypadkach na drogach

Foto: Fotorzepa/Łukasz Solski

W 2014 roku na naszych drogach doszło do 34,7 tys. wypadków, w których zginęło 3,17 tys. osób, a 42,18 tys. zostało rannych. Poprawić sytuację miało powołanie pełnomocnika rządu do spraw bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Wciąż jednak jeszcze do tego nie doszło, a tryb prac nad aktem ustanawiającym pełnomocnika krytykują eksperci. – Spoglądając na to, co się dzieje w tej sprawie, można dojść do wniosku, że troska o zmniejszenie liczby ofiar przegrywa z urzędniczym bezwładem i pozorowaniem zmian – mówi Łukasz Zboralski, redaktor naczelny portalu o bezpieczeństwie w ruchu drogowym BRD24.pl opisujący kulisy prac nad rozporządzeniem.

Potrzebę koordynacji działań służących bezpieczeństwu na drogach zgłosiła w ubiegłym roku Najwyższa Izba Kontroli. Jej zdaniem ta rola powinna przypaść Ministerstwu Spraw Wewnętrznych. Inną receptę przedstawił Bank Światowy, u którego opinię zamówił resort infrastruktury. Uznał, że nowa instytucja powinna podlegać bezpośrednio premierowi.

Na to drugie rozwiązanie zdecydowało się Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, a prace nad rozporządzeniem premiera w sprawie pełnomocnika początkowo toczyły się w tym resorcie błyskawicznie. Portal BRD24.pl ujawnił, że na zgłaszanie uwag innym instytucjom ministerstwo dało tylko cztery dni, w tym sylwestra i Nowy Rok.

Dlaczego prace stanęły? Zdaniem Łukasza Zboralskiego przyczyną mogła być krytyczna opinia prawników z Rządowego Centrum Legislacji. Ich zdaniem zadania pełnomocnika „wydają się być zbieżne" z kompetencjami już istniejącej w resorcie infrastruktury, krytykowanej przez NIK Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

Z projektu rozporządzenia wynika, że pełnomocnik ma zajmować się „analizowaniem, ocenianiem oraz wdrażaniem zaleceń i rekomendacji" wynikających m.in. z przeglądu „struktury instytucjonalnej zarządzania bezpieczeństwem ruchu drogowego". Koszty swoich działań ma on w dodatku pokrywać z budżetu tego samego Ministerstwa Infrastruktury co sekretariat Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.

– Jego kompetencje wyglądają inaczej niż Krajowej Rady. W dodatku ulokowanie przy samym premierze to krok do przodu, bo rada jest zawieszona w próżni – odpiera zarzuty Stanisław Żmijan z PO, przewodniczący Komisji Infrastruktury. – Na którymś ze spotkań roboczych usłyszałem zapowiedź pani minister Marii Wasiak, że pełnomocnik zostanie powołany w ciągu dwóch, trzech tygodni.

Reklama
Reklama

Jednak gdy z pytaniem o dokładny termin zwróciliśmy się do Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju, nie otrzymaliśmy konkretnej odpowiedzi.

– Zgodnie z zapowiedzią minister Marii Wasiak z konferencji prasowej 3 lutego br. pełnomocnik zostanie przedstawiony po zakończeniu prac nad rozporządzeniem, a więc po przyjęciu rozporządzenia przez Radę Ministrów – informuje rzecznik prasowy resortu infrastruktury Piotr Popa.

Na zarzutach o zbyt ograniczony zakres kompetencji nowego pełnomocnika nie kończą się kontrowersje wokół jego powołania. Początkowo na giełdzie potencjalnych kandydatów pojawiały się nazwiska posła Stanisława Żmijana, który z wykształcenia jest inżynierem specjalizującym się w budowie dróg, oraz posłanki PO Beaty Bublewicz. Ta druga jest córką zmarłego w tragicznym wypadku rajdowca Mariana Bublewicza, a w Sejmie szefuje parlamentarnemu zespołowi ds. bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Jednak ostatnio najczęściej politycy PO wymieniają nazwisko bydgoskiego posła Pawła Olszewskiego, który nie zasiada nawet w Komisji Infrastruktury. – Kluczem do tej nominacji może być znajomość z minister spraw wewnętrznych Teresą Piotrowską – mówi jeden z polityków.

Paweł Olszewski sprawy nie chce komentować, a z prac nad powołaniem nowego pełnomocnika drwi opozycja.

– Rząd tworzy pozory dbania o bezpieczeństwo na drogach. Jednak od mieszania herbata nie stanie się słodsza. Jeśli ostatecznie zostaną przyjęte jakieś rozwiązania, ich skutkiem będzie jedynie powstanie kolejnej synekury dla polityka PO, który będzie miał wpływ na podział niemałych pieniędzy na poprawę bezpieczeństwa w ruchu drogowym – komentuje Andrzej Adamczyk z PiS, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Infrastruktury.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
O co i z kim walczy Adam Glapiński? Znamy kulisy konfliktu w NBP
Polityka
Nowy ranking zaufania: Karol Nawrocki na czele, Jarosław Kaczyński jak Grzegorz Braun
Polityka
Czy Wołodymyr Zełenski wystąpi w Sejmie? Włodzimierz Czarzasty o ustaleniach
Polityka
Tomasz Trela: Najgorzej byłoby ustępować Karolowi Nawrockiemu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama