Aleksander Kwaśniewski przyznał, że jest zawiedziony tym, że Ewa Kopacz nie zabrała głosu podczas wczorajszego wieczoru wyborczego. Według niego, lider rodzi się w trudnych sytuacjach, a taki by wieczór wyborczy i dla Ewy Kopacz, i dla Bronisława Komorowskiego.
- Lider rodzi się w konkretnych sytuacjach, rzadko są one łatwe. Lider rodzi się w trudnych - ocenił Kwaśniewski. Jego zdaniem Kopacz powinna była wezwać Platformę do zgody przez jesiennymi wyborami parlamentarnymi.
PO powinna wyciągnąć wnioski z przegranej, twierdzi były prezydent. Dodaje, że może jeszcze wczoraj trudno było uwierzyć w przegraną, ale dziś już trzeba. - Jeżeli pani premier jest do tego zdolna, ma wszelkie tytuły, by być prawdziwym przywódcą. Jeżeli się okaże, że kierownictwo się rozmywa, to leżą - stwierdził.
Zdaniem Aleksandra Kwaśniewskiego podczas kampanii wyborczej Platforma Obywatelska była dla Bronisława Komorowskiego obciążeniem, bo ludzie są już zmęczeni PO i wybrali między potrzeba zmiany a kontynuacją marazmu.- Osiem lat rządzenia zużywa, ludzie są starsi, mniej twórczy, trochę zdemoralizowani - powiedział.
Kwaśniewski ocenił, że najbliższe tygodnie będą dla Bronisława Komorowskiego trudne, "zarówno psychologicznie, jak i logistycznie", ale prezydent nie powinien unikać aktywności politycznej. Kwaśniewski doradził, by Bronisław Komorowski odbył turę "pożegnalnych wizyt", podkreślających kierunek polskiej polityki np. wobec Ukrainy i Unii Europejskiej.