– Marianowi D. w lipcu postawiliśmy zarzut wręczenia korzyści majątkowej w zamian za załatwienie sprawy – mówi „Rzeczpospolitej" Tomasz Tadla z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach i ucina dalsze pytania.
TVN 24 utrzymuje, że zarzut dla D. dotyczy łapówek, jakie biznesmen miał dawać posłowi PSL Janowi Buremu. Ma chodzić o kilkaset tysięcy złotych i sztabkę złota.
– Nigdy nic nie dostałem ani nie żądałem – twierdzi Bury. Dodaje: – W moim domu ani złota, ani srebra, ani komnaty bursztynowej nie ma i nie było.
Według CBA i prokuratury biznesmen miał przez kilka lat wręczać łapówki za przychylność przy załatwianiu najróżniejszych spraw, np. umów firmy Mariana D. z koncernem paliwowym czy pomocy w uzyskaniu korzystnych decyzji skarbówki dotyczących wymierzonych firmie podatków. Marian D. miał też dawać pieniądze, oczekując, że polityk pomoże jego córce zdobyć posadę sędziego (Bury jest członkiem Krajowej Rady Sądownictwa).
O tym, kogo i jak korumpował, opowiedział śledczym sam Marian D. po zatrzymaniu go latem 2014 r. Ale wkrótce potem wszystkiemu zaprzeczył.