Na defiladę w Pekinie z okazji 70. rocznicy kapitulacji Japonii i zakończenia II wojny światowej na Dalekim Wschodzie prezydent Białorusi Aleksander Łukaszenko przyleciał wraz ze swoim młodszym synem Mikołajem. 11-latek szedł w jednym szeregu z przywódcami innych państw, wśród których był prezydent Rosji Władimir Putin oraz sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun. Prezydent Białorusi często zabiera swojego syna w zagraniczne podróże, jednak tym razem Mikołaj stał się gwiazdą chińskich portali społecznościowych, które ironicznie nazwały go „białoruskim księciem".
Szczególną uwagę chińskich internautów przyciągnęła sytuacja, kiedy prezydent Aleksander Łukaszenko wraz z synem w ramach protokołu dyplomatycznego podeszli do przywódcy Chin Xi Jinpinga i jego małżonki, by przywitać się i zrobić wspólne zdjęcie. Najpierw Łukaszenkę młodszego przytulił chiński przywódca, a później pocałowała go jego małżonka. Gdy wszyscy stanęli do zdjęcia, chłopak nie wiedząc, gdzie ma stać, kręcił się niepewnie. Jego ojciec zareagował błyskawicznie, ustawiając go po swojej prawicy.