Wynika to z raportu moskiewskiego Centrum Rozwoju Gospodarczego i Politycznego. Organizacja podsumowała wszystkich grantobiorców zaczynając od 2006 roku, kiedy Władimir Putin uruchomił rządowy program dofinansowania organizacji pozarządowych. Jak twierdzą autorzy raportu, w wyniku działania programu trzeci sektor w Rosji został prawie całkowicie podporządkowany administracji prezydenta. Co ciekawe, wiele niezależnych organizacji pozarządowych, które utraciły dostęp do zachodnich funduszy, zdecydowało na współpracę z Kremlem.
Z raportu wynika, że najwięcej z prezydenckich funduszy korzysta Rosyjska Cerkiew Prawosławna oraz związane z nią organizacje pozarządowe. Na drugim miejscu znalazły się organizacje promujące ideę integracji postradzieckich krajów w ramach Unii Euroazjatyckiej. Członkowie tych organizacji deklarują antyzachodnie oraz antyliberalne poglądy. Z kolei pozytywnie oceniają „sowieckie dziedzictwo" oraz nawołują do integracji byłych republik radzieckich.
Tylko w latach 2013-2015 organizacje związane z moskiewskim patriarchatem otrzymały co najmniej 63 granty na kwotę ponad 256 mln rubli (około 15 mln zł). Autorzy raportu twierdzą, że w ten sposób Kreml okazuje ukryte wsparcie Cerkwi. Z kolei organizacje promujące idee integracji euroazjatyckiej w ciągu ostatnich trzech lat otrzymały 90 mln rubli (ponad 5 mln zł).
W 2012 roku rosyjska Duma uchwaliła ustawę dotyczącą działalności organizacji pozarządowych. Według tej ustawy wszystkie NGO otrzymujące zachodnie granty muszą zarejestrować się w Rosji jako „agenci zagraniczni". Ustawa ta uderzyła w dziesiątki niezależnych organizacji pozarządowych, którzy musiały zakończyć swoją działalność.