Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz w weekend rozmowie z niemieckim dziennikiem Frankfurter Allgemeine Zeitung powiedział, że PiS rządzi Polską stosując "demokrację w stylu (Władimira) Putina".
Wcześniej komisarz UE ds. gospodarki cyfrowej i społeczeństwa Günther Oettinger na łamach dziennika „Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" krytykował nowelizację ustawy medialnej, mówiąc o objęciu Warszawy nadzorem.
Beata Kempa oceniła w rozmowie z RMF, że niektórzy wysocy urzędnicy w Unii Europejskiej "mocno zagalopowali się" w kwestii dotyczącej krytyki sytuacji w Polsce.
- Wypowiedzi są skrajnie nieobiektywne, by nie powiedzieć: krzywdzące - powiedziała Kempa. Wspomniała przy tej okazji o propozycji premier Beaty Szydło. - Propozycja idąca w kierunku obrony dobrego imienia Rzeczpospolitej, a także naszej suwerenności, wskazuje na to, że dobrze byłoby, żeby razem z opozycją nad pewnymi kwestiami się pochylić - sprawami zagranicznymi generalnie - powiedziała Kempa.
Szefowa kancelarii premiera przyznała również, że Polska powinna zwrócić się do niemieckich polityków, żeby ważyli słowa. Dodała, że Niemcy chcą odwrócić uwagę od problemów we własnym kraju. - A mają sporo i to jeszcze w dodatku na własne życzenie - oceniła odnosząc się m.in. do incydentów w Kolonii i Hamburgu, gdzie w noc sylwestrową mężczyźni arabskiego pochodzenia molestowali kobiety.