Czwartkowy poranek. Mimo padającego deszczu i niesprzyjającej aury przed biurem przepustek Sejmu, niedaleko wjazdu do kompleksu budynków parlamentu gromadzi się coraz więcej dziennikarzy. Są kamery, jest grupka ludzi z polskimi flagami i coraz więcej funkcjonariuszy policji. To wszystko w atmosferze oczekiwania, czy Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński spróbują wejść do parlamentu i wziąć udział w obradach. Wcześniej w przestrzeni publicznej krążyły najrozmaitsze scenariusze dotyczące tego, co może się wydarzyć, z siłową próbą wprowadzenia polityków PiS przez ich partyjnych kolegów włącznie. 

Napięcie rosło od rana, podgrzewane przez tweet Macieja Wąsika ze zdjęciem okolic Sejmu ale do 10:00 czyli do rozpoczęcia obrad przez marszałka Szymona Hołownię nie wydarzyło się nic. A dziennikarze spokojnie wrócili do relacjonowania obrad. Na mównicy pojawił się jednak — zgłaszając wniosek formalny — poseł klubu PiS, Michał Wójcik. Tak jak wszyscy oczekiwali, zaatakował marszałka Szymona Hołownię, któremu zarzucił, że to co robi odmawiając udziału w posiedzeniu „posłom Kamińskiemu i Wasikowi", to „hańba”. Później Wójcik wymienił m.in. „bezprawne niedopuszczenie Kamińskiego i Wójcika” do wykonywania obowiązków poselskich i zaapelował o „wycofanie się z Prokuratury Krajowej”. 

Posiedzenie Sejmu. Dyskusja o ziemniakach i rolnictwie

Potem inicjatywę przejęła strona rządowa. Atmosferę podgrzał wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak. Pretekst dał Jarosław Sachajko z Kukiz'15, były wiceminister rolnictwa, który zarzucił nowemu rządowi, że jest odpowiedzialny za protesty rolnicze. Kołodziejczak był jednak do takiego wyzwania dobrze przygotowany. - Totalnie okłamywaliście polskich rolników przez 8 lat — mówił. I wymienił długą listę zaniedbań rządu PiS, głównie w sprawie importu zboża i innych artykułów z Ukrainy oraz dopłat z UE do rolnictwa. Wypominał też politykom PiS, że Polska jest jedynym krajem, który nie może eksportować ziemniaków na rynki UE. - Nie zrobiliście nic — grzmiał Kołodziejczak.  Trudno się dziwić, że posłowie PiS zajęli się odpieraniem zarzutów Kołodziejczaka. Temat byłych posłów zniknął.

Czytaj więcej

Sejm: PiS żąda od marszałka Hołowni dopuszczenia do obrad Kamińskiego i Wąsika

I tak ruszył Sejm. A w kuluarach panuje coraz głębsze przekonanie, że sprawa Wąsika i Kamińskiego „zjada” zdecydowanie zbyt dużo uwagi mediów i opinii publicznej. Dlatego krótką dyskusję o ziemniakach i rolnictwie niektórzy zmęczeni tym tematem posłowie i posłanki (a na pewno dziennikarze) musieli przyjąć z ulgą.