Wyniki, które spłynęły z ponad 99 proc. procent obwodowych komisji, wskazują, że pierwszą turę minimalnie wygrał Pavel, uzyskując 35,36 proc. głosów. Strata Babiša jest jednak symboliczna - cząstkowe wyniki dają mu 35,03 proc. głosów.
Czeskie media podkreślają, że we wsiach i małych miastach zwyciężył szef ANO, natomiast w większych aglomeracjach wyraźna była przewaga Pavela. W Pradze generał otrzymał ponad połowę wszystkich głosów.
Na trzecim miejscu, ze stosunkowo niskim poparciem, uplasowała się profesor ekonomii Danuše Nerudová. Kandydatka, która w pewnym momencie nawet prowadziła w sondażach, zebrała niecałe 14 proc. głosów. Pozostali kandydaci uzyskali jednocyfrowe poparcie.
Czytaj więcej
Andrej Babiš rok po utracie stanowiska premiera walczy w wyborach prezydenckich. Kilka dni przed głosowaniem powody do optymizmu dali mu praski sąd i prezydent Francji.
Druga tura wyborów odbędzie się za dwa tygodnie. Wcześniejsze sondaże wskazywały, że Babiš ją przegra, niezależnie od tego, kto będzie jego rywalem. Już teraz generał może liczyć na poparcie Nerudovej, Pavla Fischera (6,74 proc. w I turze) i Marka Hilšera (2,56 proc.) oraz Karela Diviša (1,35 proc.). Czwórka ta łącznie uzyskała prawie jedną czwartą głosów.