W swoim przemówieniu Kaczyński mówił m.in. o wojnie w Ukrainie, po której świat "będzie pod wieloma względami inny", a w której uczestniczy także Polska.
- Dziś trwają tam walki. Wolność wybrała sobie ten kraj w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Ale dziś to straszna wojna, lejąca się ukraińska krew i walka, w której też uczestniczymy - mówił Kaczyński.
Czytaj więcej
- Dziś o tym już wiemy na pewno. Doszło do zamachu smoleńskiego. Zginął prezydent RP i 95 innych osób, w tym ludzie wielkiej nadziei, którzy mieli z nami budować przyszłość Rzeczypospolitej - powiedział Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, przemawiając przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie.
Zauważył, że w polskie Święto Niepodległości przypominamy sobie nie tylko wydarzenia chwalebne z historii Polski, ale musimy też myśleć o przyszłości powojennej.
Prezes PiS dodał, że 104 lata po odzyskaniu niepodległości Polska jest "niemałym państwem" z szansami, odgrywającym "wielka i pozytywną rolę", ale musi też budować patriotyzm i przeciwstawiać się wszystkiemu, "co ten patriotyzm niszczy".
W tym celu, wywodził Kaczyński, trzeba przeciwstawiać się wszystkiemu, co niszczy "wewnętrzną siłę i ducha" Polaków - wszelkim "społecznym patologiom", i tym starym, i nowym, które według prezesa przychodzą z zewnątrz.
Podstawą siły narodu jest natomiast jego patriotyzm i solidarność.
- Solidarność to nic innego jak spoiwo wspólnoty, a patriotyzm - przywiązaniem do tej wspólnoty. Potrzebujemy go nie tylko od święta, potrzebujemy go na co dzień - mówił Kaczyński.