Poseł Platformy Obywatelskiej bardzo ostro skrytykował ustawę medialną Prawa i Sprawiedliwości i wiceministra Krzysztofa Czabańskiego, który przygotował projekty tworzące media narodowe. - Ta ustawa nic nie zmieni, tylko ściągnie haracz od społeczeństwa. Mam nadzieję, że na tym haraczu się przejadą, a prędzej czy później to społeczeństwo, które w tej chwili chcą zmusić do płacenia na pisowską telewizję ich obali i tylko na to liczę – mówił Niesiołowski i wypomniał wiceministrowi kultury przeszłość w PZPR.
- Czabański pokazuje trzy palce, no jakie to chamstwo jest. Wyrzucono dziesiątki ludzi na bruk z powodów politycznych. No media są, to są media stanu wojennego. Ja czasami, jak włączę te "Wiadomości", właściwie tak żebym wiedział o czym mówię, to po prostu obrzydzenie. To jest dokładnie, tak wyglądały media stanu wojennego - grzmiał w studiu polityk.
Niesiołowski mówił, że obecna telewizja jest taka jak w stanie wojennym. - Taka jak w stanie wojennym, tak. Nawet miejscami gorsza, bo jednak oni mieli, komuniści mieli pewien jakiś taki poziom przyzwoitości, a ci żadnego wstydu nie mają. Przecież to pani musi przeglądać, tą prasę, te wszystkie „Do Rzeczy”, „W Sieci”, „Gazeta Polska”, no przecież to jest jeden bulgot, jedna obelga. Czegoś takiego w stanie wojennym nie było. Komuniści mieli wyższą klasę - mówił w rozmowie z Moniką Olejnik.
Więcej na stronie Radia Zet