Czy audyt dobrze przygotowano od strony technicznej? Głównym zarzutem jest to, że nie przedstawiono go w formie pisemnej.
Rzeczywiście, pewne rzeczy można było zrobić lepiej. W wystąpieniach niektórych ministrów zabrakło mi konkretów. Skoro zarzucamy prezesowi spółki Skarbu Państwa, że chciał kupić złotego mercedesa, to nie ma powodu, by nie podać jego imienia i nazwiska oraz nazwy firmy. Niektórzy ministrowie, np. szef resortu infrastruktury Andrzej Adamczyk, podawali konkretne kwoty. Inni, jak minister skarbu Dawid Jackiewicz, starali się błysnąć anegdotami, choć i tak przemawiającymi do wyobraźni. Pytanie tylko, jak długo będzie to przynosiło efekt.
A będzie?
Ludzie nie odsunęli od władzy poprzedniego rządu po to, by cały czas im przypominać, dlaczego to zrobili. Rozliczanie prędzej czy później będzie musiało się skończyć i trzeba będzie zacząć pokazywać własne osiągnięcia. PO też starała się utrzymać władzę, rozliczając rządy PiS, ale z roku na rok widać było, że działa to coraz słabiej. Zresztą PiS przez osiem lat zarzucał rządowi, że zajmuje się głównie opozycją, a teraz sam ulega tej pokusie.
Mówi pan, że rozliczanie poprzedników nie jest strategią długoterminową. PiS chce jednak, by trwało. Beata Szydło zapowiedziała powstanie komisji śledczej ds. Amber Gold.
Od spraw kryminalnych jest prokuratura. Komisja śledcza może się zająć zarzutami o charakterze politycznym, takimi jak brak reakcji rządzących. Jednak liczenie na to, że za pomocą komisji śledczych wygra się wybory w 2019 r., jest naiwne. Szczególnie że te komisje nie są już tym, czym były kiedyś. Czy ktoś pamięta jeszcze, co ustaliła bankowa komisja śledcza za pierwszych rządów PiS?