- Odbudowa zniszczonej infrastruktury i rewitalizacja ukraińskiej gospodarki będzie kosztować miliardy - powiedział Scholz na forum izby niższej niemieckiego parlamentu.

- Jako Unia Europejska musimy zacząć tworzyć podstawy do stworzenia funduszu solidarności, który byłby sfinansowany przez członków UE i ich partnerów - oświadczył kanclerz Niemiec.

Czytaj więcej

Kreml: O losie ukraińskich obwodów zajętych przez Rosję zdecydują ich mieszkańcy

W Bundestagu Olaf Scholz zgodził się także ze stwierdzeniem prezydenta Francji Emmanuela Macrona, że przystąpienie Ukrainy do Unii "nie jest kwestią miesięcy czy lat", sugerując, że proces ten zajmie znacznie więcej czasu. - Do UE nie ma drogi na skróty - przekonywał. Dlatego ważniejsze jest - zdaniem kanclerza - skupienie się na bardziej pragmatycznej i natychmiastowej pomocy dla Ukrainy.

Scholz mówił, że uczynienie wyjątku dla Ukrainy byłoby niesprawiedliwe wobec sześciu państw Bałkanów Zachodnich - Czarnogóry, Serbii, Albanii, Macedonii Północnej, Bośni i Hercegowiny oraz Kosowa - również ubiegających się o członkostwo w UE. Kanclerz przekazał, że przed szczytem Rady Europejskiej uda się na Bałkany Zachodnie. Dodał, że integracja krajów z tego regionu z UE leży w "strategicznym interesie" bloku.