– Utrata tak znaczącego okrętu zazwyczaj powoduje narodową traumę. Tym bardziej gdy został on nazwany na cześć stolicy – stwierdził były oficer tureckiej floty, obecnie analityk wojskowy Tayfun Ozberek.
Po pierwszej w nocy w czwartek radioamatorzy odebrali sygnał SOS z zachodniej części Morza Czarnego. Okazało się, że tonie rosyjski krążownik rakietowy „Moskwa”, okręt flagowy rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, najważniejsza, najsilniejsza i najlepiej uzbrojona jednostka na tym akwenie. Krążownik był tym okrętem, do którego w pierwszym dniu wojny ukraińscy obrońcy Wyspy Węży krzyczeli: „Russkij wojennyj korabl! Idzi na ch…” („Rosyjski okręcie wojenny! Pie… się!”).