Prof. Rzepliński w TVN24 przyznał, że sejmowe prace nad nową ustawą o TK oglądał przez 15 minut, bo "dłużej nie potrafił". Sposób tworzenia prawa określił stwierdzeniem "Kozacy zaporoscy piszą ustawę o Trybunale Konstytucyjnym" - nawiązując do tytułu obrazu Iliji Repnina "Kozacy zaporoscy piszą list do sułtana".
Prezes TK przekonywał, że w ten sposób nie dojdzie do żadnej naprawy Trybunału, ani rozwiązania kryzysu ws. TK. - Nie można sobie żartować z pisania prawa - dodał.
Prof. Rzepliński podkreślił jednocześnie, że nie czuje żadnej osobistej niechęci do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. - Ważne jest dla mnie to, co myśli o Trybunale Konstytucyjnym jako ten, który rządzi Polską - dodał.
Według prezesa TK Kaczyński traktuje Trybunał jako "przeszkodę na drodze do nieograniczonej władzy personalnej". Prof. Rzepliński przyznał, że Trybunał taką władzę rzeczywiście by blokował, ale nie oznacza to, że "blokowałby każdą ustawę autorstwa PiS".
- Jak Sejm uchwali dobrą ustawę, to nikt jej nie zaskarży - podkreślił prof. Rzepliński zaznaczając, że Trybunał "nie jest trzecią izbą parlamentu", a ustawami zajmuje się zawsze na czyjś wniosek, a nie z własnej inicjatywy.