Macierewicz podkreślił, że fakt, iż do szczytu NATO-Rosja dojdzie po szczycie NATO w Warszawie, to dowód na "lojalność Paktu wobec członków". – Najpierw my wewnętrznie ustalimy jak mamy się bronić. Potem będziemy rozmawiać, kiedy i jak, Rosja wycofa się z terenów okupowanych - wyjaśnił. Mówiąc o szczycie w Warszawie szef MON przekonywał, że dla Polski "najważniejsza jest trwała obecność wojsk amerykańskich w Polsce i wojsk NATO we wschodniej flance".
Zobacz nasz specjalny raport: Szczyt NATO na rp.pl
Macierewicz komentował też próbę odwołania go ze stanowiska szefa MON podjętą przez opozycję. PO złożyła wniosek o wotum nieufności wobec Macierewicza 20 czerwca, po publikacji przez "Gazetę Wyborczą" artykułu opisującego kontakty Macierewicza z byłym TW SB Robertem Luśnią. Debata i głosowanie nad wnioskiem odbyły się 5 lipca - głosami PiS a także ruchu Kukiz'15 wniosek został odrzucony.
Macierewicz mówiąc o wniosku stwierdził, że opozycja "nie miała sensownych zarzutów" przeciwko niemu, ponieważ "żaden polski rząd nie zrobił dotychczas tak wiele dla zmiany złej polityki obronności w Polsce, jak rząd Beaty Szydło".
Mówiąc o swoich dokonaniach szef MON wskazał m.in. na wymienienie "ponad 50 proc. dowódców jednostek operacyjnych i organizacyjnych". Odwołani oficerowie mieli być "ukształtowani przez WSW lub WSI". Szef MON dodał, że usuwając ich otworzył wojsko na oficerów, którzy zdobywali wiedzę np. w USA.