W poniedziałek w związku z epidemią koronawirusa rząd Mateusza Morawieckiego przedłużył ograniczenia praw obywatelskich i możliwość prowadzenia działalności gospodarczej do 31 stycznia.
Z obawy przed grożącym im bankructwem, część przedsiębiorców zamierza jednak wznowić działalność, zamrożoną lub ograniczoną przez rząd. Przedstawiciele branż gastronomicznej, hotelarskiej czy fitness uważają, że zapowiadana przez władze pomoc z Polskiego Funduszu Rozwoju jest niewystarczająca. Przedsiębiorcy wskazują także, że pomoc nie obejmie wszystkich dotkniętych wprowadzanymi przez władze ograniczeniami.
Dowiedz się więcej: Tarcza to za mało. Przedsiębiorcy w całej Polsce protestują
Odnosząc się do sytuacji prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz ocenił, że sytuacja jest dramatyczna. "Nie można się dziwić obywatelskiemu nieposłuszeństwu Polek i Polaków, którzy za wszelką cenę chcą ratować swoje firmy. Oni już nie mają za co żyć! Zostali oszukani przez rząd, który jeszcze w listopadzie prezentował strategię funkcjonowania gospodarki, do której dzisiaj się nie stosuje" - napisał w mediach społecznościowych.
Polityk dodał, że przedsiębiorcy nie mają prawa otworzyć swoich firm, choć często są już bez bez środków do życia, a za otworzenie działalności grożą im wysokie kary.
"W tym samym czasie władza notorycznie łamie ustanawiane przez siebie obostrzenia" - zaznaczył Kosiniak-Kamysz.