Pod wrażeniem nasilających się napięć z Zachodem Rosja pręży muskuły i walczy o odzyskanie poważania na arenie międzynarodowej. Eksperci ostrzegają, że może być to początkiem zimnej wojny 2.0.
Na początku roku 2017 prezydent Rosji Władimir Putin poinformuje o stanie prac nad pociągami wojskowymi typu Barguzin, które w zakamuflowanych składach wagonów transportować będą 5-6 rakiet z głowicami atomowymi. Ogólnie pociągów z rakietami ma być pięć. Każdy pociąg ma być osobnym oddziałem strategicznych wojsk rakietowych. Poza sześcioma wagonami chłodniami z rakietami, w skład atomowego pociągu będą wchodziły wagony z centrum dowodzenia, łączności, kwaterami dla żołnierzy i ochrony oraz odpowiednim zapleczem w postaci zapasów i generatorów. Pociągi te będą w ciągłym ruchu, przez co będą trudne do zlokalizowania dla przeciwnika.
Taki model znany jest jeszcze z lat 80. ubiegłego wieku i praktykowano go do lat 2000. Teraz projekt ten odżywa. Rakiety międzykontynentalne przeszły już z powodzeniem pierwsze testy – jak donosi agencja Interfax – i pociągi mają wyruszyć na tory do roku 2020.
Zachód przekroczył czerwoną linię
Najpóźniej od warszawskiego szczytu NATO w lipcu 2016 rozdźwięk między Rosją a Zachodem zdaje się pogłębiać. Aneksja Półwyspu Krymskiego przez Rosję w roku 2014 wzbudziła w Europie Wschodniej obawy przed rosyjskim imperializmem. W Warszawie zachodni sojusz obronny uchwalił dodatkowe stacjonowanie w krajach bałtyckich i Polsce kilku tysięcy żołnierzy. Moskwa interpretuje to jako dozbrojenie Europy Wschodniej, co stanowi w jej przekonaniu przekroczenie czerwonej linii.
– NATO jest agresywnym blokiem – powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. Także rosyjska doktryna militarna z roku 2014 uznaje Zachód za wroga. W związku z tym Moskwa chce przerzucić na swoją zachodnią flankę tysiące żołnierzy. W maju 2016 Kreml zapowiedział stworzenie trzech nowych dywizji po 10 tys. żołnierzy każda. Obserwatorzy są jednak sceptyczni, ponieważ liczebność rosyjskiej armii z roku 2016 – mowa jest o pól miliona żołnierzy – właściwie pozostaje niezmieniona. Oznacza to, że przerzucone zostaną przede wszystkim oddziały z Azji Środkowej. Uchwalony budżet na cele obronne w roku 2017, odpowiadający w przeliczeniu prawie 42 mld euro, jest dość pokaźny, ale jest jednak mniejszy o jedną czwartą w porównaniu z rokiem 2016.