Z okazji 35. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego Komitet Obrony Demokracji organizuje marsz "Stop dewastacji Polski". Demonstracja rozpocznie się o godz. 16.30 na rondzie de Gaulle'a w Warszawie, przy dawnej siedzibie KC PZPR, a potem przejdzie Alejami Jerozolimskimi pod siedzibę PiS przy ul. Nowogrodzkiej. Organizatorzy spodziewają się 30 tysięcy osób.
Mateusz Kijowski powiedział, że hasło marszu powstało ze względu na to, że według KOD "Polska jest w tej chwili dewastowana przez partię rządzącą".
Jarosław Kaczyński, pytany o marsz KOD w radiowej Trójce, odpowiedział, że "to są opary absurdu, coś między chorobą a jakąś burleską". - Chodzi o stworzenie wrażenia, że w Polsce dzieją się jakieś straszne rzeczy, chociaż nic takiego się nie dzieje - powiedział prezes PiS.
Kaczyński ocenił, że zarzuty opozycji wobec rządu wynikają głównie z nieumiejętności pogodzenia się z tym, że w ostatnich wyborach zwyciężyło PiS.
- Oni poszli jeszcze dużo dalej, stwierdzili bowiem, że wojsko, policja, wymiar sprawiedliwości, czyli tradycyjny aparat państwowy, powinny się wobec władzy zbuntować - powiedział prezes PiS apele opozycji o wzięcie udziału w manifestacjach. - To jest w istocie wezwanie o charakterze antypaństwowym i w gruncie rzeczy mamy tutaj do czynienia z przestępstwem – dodał Kaczyński.