Już w październiku 2016 roku, po tym jak Misiewicz został czasowo odsunięty od pełnienia funkcji rzecznika prasowego w związku z publikacjami na temat zasiadania przez niego - mimo braku wyższego wykształcenia i ukończenia odpowiednich kursów - w radach nadzorczych PGZ i Energi Ostrołęka - MON informował, że zajmuje się on "analizą dezinformacji medialnych, wymierzonych w bezpieczeństwo państwa".
Teraz na portalu dezinformacja.net mają być publikowane materiały przedstawiające mechanizmy dezinformacji medialnej. O uruchomieniu portalu poinformował na Twitterze sam Misiewicz:
"Przeciętny czytelnik ma olbrzymi problem z poruszaniem się w informacyjnej dżungli. Z rozróżnieniem informacji prawdziwych od sprytnie zmanipulowanych. Nasz portal, demaskując kampanie dezinformacyjne, pokazując technikę dezinformacji i wskazując na inspiratorów, będzie starał się być dla Państwa przewodnikiem" - pisze Misiewicz.