Bartłomiej Misiewicz wraca do pracy w MON

Bartłomiej Misiewicz po zakończeniu długiego urlopu wraca do pracy w Ministerstwie Obrony Narodowej. Pozostanie szefem gabinetu politycznego Antoniego Macierewicza

Aktualizacja: 06.03.2017 10:51 Publikacja: 06.03.2017 10:15

Bartłomiej Misiewicz

Bartłomiej Misiewicz

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Misiewicz rozpoczął długi urlop, a po nim "odbieranie wolnego za nadgodziny" po tym, jak media opisały jego wyprawę do Białegostoku, gdzie rządową limuzyną miał pojechać do klubu. Fala oburzenia spadła na Misiewicza również po tym, jak upublicznione zostały przypadki oddawania mu honorów przez oficerów WP.

Podwładny Antoniego Macierewicza był na urlopie od początku lutego. Wtedy również ze stron internetowych MON zniknęło jego zdjęcie, a  obowiązki szefa gabinetu politycznego zaczął pełnić Krzysztof Łączyński.

Dziś "SuperExpress" informuje, że Bartłomiej Misiewicz wraca do pracy w Ministerstwie Obrony Narodowej. Według gazety stracił co prawda posadę rzecznika MON, ale zachował stanowisko szefa gabinetu politycznego.

Ma to mieć związek z decyzją prokuratury o umorzeniu śledztwa ws. "przekroczenia uprawnień żołnierzy Żandarmerii Wojskowej asystujących w działaniach prowadzonych wobec Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu Wojskowego NATO przez Bartłomieja Misiewicza, pełnomocnika MON ds. Centrum" - brzmi decyzja prokuratury.

 

Polityka
Polityczne Michałki: Rok rządu Tuska na trzy plus, a młodzi popierają Konfederację. Żółta flaga dla koalicji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Polityka
MSZ na wojnie hybrydowej z Rosją. Kto prowadzi walkę z dezinformacją
Polityka
Sikorski pytany o polskich żołnierzy na Ukrainie mówi o „naszym obowiązku w NATO”
Polityka
Partia Razem zakończyła postępowanie dyscyplinarne ws. Pauliny Matysiak. Jest decyzja
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Polityka
Sondaż: Wyborcy PiS murem za Mateuszem Morawieckim. Rządy Donalda Tuska przekonały 3 proc. z nich