- Takie powitania są dla mnie groteskowe. Chętnie bym poszła i powitała Micka Jaggera, Rolling Stones'ów - mówiła posłanka Nowoczesnej. Scheuring-Wielgus dodała, że takie powitanie miałoby sens, gdyby Tusk przyjechał do Polski tuż po zapewnieniu sobie przedłużenia kadencji na stanowisku szefa Rady Europejskiej (przeciw była tylko Polska).
- Proszę przypomnieć sobie ostatnie powitanie Beaty Szydło, która dostała kwiaty na lotnisku po powrocie z Brukseli - mówiła posłanka Nowoczesnej. Dodała, że istnieje ryzyko, że demonstracja zwolenników Tuska na dworcu będzie miała podobny charakter.
- Tuskowi to niepotrzebne, jest dorosłym mężczyzną i wie, jak przejść z dworca do prokuratury - przekonywała Scheuring-Wielgus. Dodała, że ona na dworcu się nie pojawi, bo 19 kwietnia Nowoczesna będzie upamiętniać rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. - Dla mnie ta data jest symboliczna, tego dnia powinniśmy mówić o tym - przekonywała.
Podsumowując całą sytuację Scheuring-Wielgus stwierdziła, że "wygląda to na pompowanie PO Tuskiem" i "pokazuje, że PO bez Tuska nie istnieje".
Pierwotnie prokuratura planowała przesłuchać Tuska 15 marca. Były premier nie mógł jednak wówczas stawić się ze względu na udział w sesji Parlamentu Europejskiego w Strasburgu, gdzie prezentował eurodeputowanym informację na temat szczytu UE z 9 i 10 marca.