"Jedni autorzy gloryfikują zachowanie mężczyzny, przedstawiając jego śmierć jako bohaterski akt polityczny, drudzy – deprecjonują je, podkreślając jego chorobę psychiczną. Polaryzowanie w mediach ocen zachowania samobójczego prowadzi często do wzajemnego oskarżania i konfliktów. W skrajnych przypadkach może przyczynić się do naśladowania tej tragicznej śmierci" - podkreślają eksperci. "Publiczne spory wokół samobójczej śmierci mogą pogłębić traumatyczną żałobę u rodziny i bliskich zmarłego oraz nasilić stygmatyzację osób cierpiących na zaburzenia psychiczne" - dodają autorzy oświadczenia, zwracając uwagę, że w kulturach, w których samobójstwo uznaje się za protest lub zrozumiałą reakcję, notuje się wyższe wskaźniki samobójstw.
Eksperci, w tym prezes Polskiego Towarzystwa Suicydologicznego prof. Brunon Hołyst i prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego prof. Agata Szulc stwierdzają, że w dyskusji medialnej łamane są podstawowe zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia WHO. Wymieniają w tym kontekście używanie dramatycznych określeń, przedstawianie samobójstwa jako racjonalnego rozwiązania problemu, szczegółowe opisywanie metody, upowszechnianie treści listu pożegnalnego, używanie sensacyjnych nagłówków, zdjęć, materiałów wideo oraz relacjonowanie wielokrotnie tego samego samobójstwa.
Na list Piotra Szczęsnego powoływał się m.in. w Parlamencie Europejskim szef delegacji PO Janusz Lewandowski. - To, co czuję dzisiaj, wyrażę słowami mojego rodaka, który dokonał desperackiego aktu samospalenia niedawno w centrum Warszawy. Jego słowa: "Wstydzę się, że znajomym z Zachodu muszę tłumaczyć, że Polska to nie to samo, co polski rząd" - mówił polityk Platformy.
Z kolei przed Pałacem Kultury i Nauki wmurowano w środę płytę upamiętniającą "Zwykłego szarego człowieka". Tablica znajduje się dokładnie w miejscu tragedii sprzed miesiąca.
"Zgodnie z zaleceniami WHO należy przede wszystkim informować o tym, jak i gdzie można uzyskać pomoc w sytuacji pojawienia się myśli lub/i planów samobójczych oraz jak pomóc osobom po samobójczej śmierci kogoś bliskiego" - piszą autorzy oświadczenia. Apelują, aby "niezależnie od wyznawanej ideologii i opcji politycznej przestrzegali podstawowych zasad dotyczących informowania i komentowania aktów samobójczych".