A porównania do kampanii Komorowski-Duda?
Nie widzę w tym analitycznej głębi. Można dzisiejszych polityków PIS porównać do Trumpa: obrazoburczy, bez kręgosłupa, sprzeczni ze sobą, gotowi obiecać wszystko wszystkim. To ryzyko, które jest realne. Tylko czy warszawiacy się na to nabiorą?
Czyli nie budzi się Pan codziennie z myślą, ze i tak w drugiej turze Pan wygra?
Mam nadzieję, ale to będzie trudna walka.
Opozycja ma prosty plan: Wygramy w samorządach, wygramy w 2019 roku. To nie jest zbyt proste?
Takie rozumowanie wskazuje zdrowy rozsądek. Jeśli wygramy wybory samorządowe, to łatwiej będzie wygrać kolejne, europejskie i parlamentarne. Jeżeli przegramy, to będzie dużo trudniej później. Dopiero po wyborach będziemy w stanie ocenić rzeczywistą siłę opozycji i PiS. Jeśli będzie remis, to znaczy, że trochę będzie przełomu, ale potrzeba więcej pracy. W PO i Nowoczesnej jest zresztą silne przekonanie, że nie ma powrotu do tego, co było. I że przegramy wybory, jeśli nie wymyślimy dokładnego przekazu, który w 2019 roku wyjdzie naprzeciw konkretnym oczekiwaniom Polaków. Jeśli będzie remis, to znaczy że trochę będzie przełomu, ale potrzeba więcej pracy. W PO i Nowoczesnej jest zresztą silne przekonanie, że nie ma powrotu do tego co było. I że przegramy wybory, jeśli nie wymyślimy dokładnego przekazu, który w 2019 roku wyjdzie naprzeciw konkretnym oczekiwaniom Polaków.
Nie można wygrać, mówiąc tylko, że PiS-u już nie będzie?
Oczywiście, że nie. Skończyły się czasy „mniejszego zła". PO nie wygra, mówiąc: my może nie jesteśmy doskonali, ale oni są gorsi. To się nie sprawdzi ani w Warszawie, ani w Polsce. Wygra się rozmową z wyborcami, ciężką pracą oraz konkretnymi, realistycznymi zobowiązaniami.
Możliwe jest szerokie zjednoczenie opozycji tylko po to, by wygrać z PiS. A rywalizacja na programy później?
To nie ma sensu. Bycie wyłącznie anty-PiS-em - to jest droga donikąd. Można stworzyć wspólny program jeśli chodzi o budowę państwa, naszą rolę w Unii Europejskiej, kontynuację programów socjalnych rozpoczętych przez PiS, czy takich spraw jak związki partnerskie. Macron wygrał łącząc liberalne, socjalne, prawicowe elementy. My nie chcemy tworzyć jednej partii, tylko porozumienie. Ludzie muszą wiedzieć czego konkretnie mogą się spodziewać głosując na nas.