Reklama
Rozwiń
Reklama

Pięta wyrzucony za romans? "PiS staje się sektą religijną"

Według posłanki Joanny Schmidt, między trójką posłów, którzy odeszli ostatnio z Nowoczesnej, a Robertem Biedroniem i Barbarą Nowacką istnieje "wspólny mianownik" - cytuje Onet.pl. - Duży jest pakiet wspólnych wartości i nie ma sprzeczności między liberalizmem a społeczną wrażliwością - tłumaczyła w programie "Fakt Opinie".

Publikacja: 07.06.2018 12:06

Pięta wyrzucony za romans? "PiS staje się sektą religijną"

Foto: tv.rp.pl

Red

Schmidt, która opuściła Nowoczesną na początku maja razem z Ryszardem Petru i Joanną Scheuring-Wielgus, przyznała, że ta decyzja była "bardzo przemyślana i rozsądna". - Proszę sobie wyobrazić jak było źle, jeżeli założyciele partii z niej wyszli - mówiła. - Sposób prowadzenia partii był nie do zaakceptowania - tłumaczyła.

Jednocześnie, jak podaje Onet.pl, poinformowała, że cała trójka posłów planuje utworzenie koła poselskiego. Decyzja w tej sprawie zostanie ogłoszona "być może w przyszłym tygodniu". - Chcemy, żeby to koło miało dobrą nazwę - mówiła Schmidt, nie chcąc zdradzić możliwych propozycji. - Mamy na tapecie dużo dynamicznych, nowoczesnych nazw - dodała.

Mówiąc o udziale w nowej inicjatywie politycznej Barbary Nowackiej i Roberta Biedronia przyznała, że ich nazwiska wymieniane w tym kontekście są efektem dziennikarskich pytań o współpracę. Jednocześnie stwierdziła, że razem posiadają wspólny mianownik: - Duży jest pakiet wspólnych wartości i nie ma sprzeczności między liberalizmem a społeczną wrażliwością.

"Tworzenie dziadowskiego państwa"

Joanna Schmidt odniosła się również do obniżki uposażeń parlamentarzystów o 20 procent. Dziś stosownym projektem ustawy w tej sprawie zajmie się Senat. - Uważam to za totalny absurd, jest to tworzenie dziadowskiego państwa - stwierdziła. Jej zdaniem taka decyzja "to populizm w najgorszym wydaniu".

- Jarosław Kaczyński, człowiek który ma emeryturę, dostał dom w spadku od rodziców, jeździ samochodem za publiczne pieniądze (..), nie ma na utrzymaniu dzieci, jako zemsta obniża posłom wynagrodzenie, aby przykryć rozdawnictwo nagród, których kompletnie nie potrafią wytłumaczyć - mówiła.

Reklama
Reklama

"Nie budowaliśmy swojego potencjału politycznego na hasłach rodzina, Bóg"

- Ryszard Petru i Joanna Schmidt zakończyli poprzednie związki, bo się kochają, zamieszkali ze sobą, wychowują razem dzieci. Ryszard jest w trakcie rozwodu, ja po rozwodzie (...) tworzymy normalny związek. Media prawicowe zrobiły z tego obyczajową aferę - mówiła posłanka w odpowiedzi na porównania z romansem posła Stanisława Pięty.

- Nie budowaliśmy swojego potencjału politycznego na hasłach rodzina, Bóg, a poseł Pięta to robił - dodała.

Joanna Schmidt wyznała, że ma nadzieję na to, iż decyzja o zawieszeniu Stanisława Pięty miała podłoże merytoryczne, związane głównie z zasiadaniem w dwóch komisjach sejmowych i dostępem do ważnych informacji. Jeżeli podstawą decyzji był romans, to jej zdaniem PiS "staje się sektą religijną".

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Kto dziś „zawładnął wyobraźnią Polaków”? Szef IBRiS wskazuje
Polityka
Sondaż: Z którym politykiem Polacy najchętniej spędziliby święta?
Polityka
Karol Nawrocki i Radosław Sikorski – naturalni rywale w walce o prezydenturę
Polityka
Nowy sondaż. Złe wieści dla koalicji rządzącej, partia Grzegorza Brauna czwartą siłą
Materiał Promocyjny
W kierunku zrównoważonej przyszłości – konkretne działania
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama