Donald Tusk: Pytanie do rządu, czemu przywódcy nie chcą rozmawiać z Warszawą

- To jest dramatyczne pytanie, czemu Warszawa jest dziś pomijana w tak ważnej kwestii jak granica polsko-białoruska - mówi lider PO Donald Tusk.

Publikacja: 19.11.2021 13:44

Donald Tusk

Donald Tusk

Foto: Fotorzepa, Michał Kolanko

W rozmowie z WP.pl lider Platformy Obywatelskiej mówił o swojej aktywności z ostatnich dni. Politycy PiS zarzucają byłemu premierowi, że nie zabrał głosu w sprawie kryzysu na granicy z Białorusią.

- Od początku kryzysu, w sposób dyskretny, a czasami też publicznie, staram się wesprzeć, a na pewno nie przeszkadzać polskiemu rządowi. Nawet jeśli jestem bardzo krytyczny wobec niektórych działań czy jego braku - odpowiedział Tusk.

- Moim zawodem nie jest komentowanie. Staram się, co nie jest proste, gdy jest się w opozycji, gdy nie ma się narzędzi wykonawczych, pomóc w rozwiązywaniu kryzysów i problemów. Nie zawsze polega go to na mówieniu - dodał.

Czytaj więcej

Siemoniak: Żołnierzy uczy się, że media to ich wrogowie, że sprawiają "kłopoty"

- To, co było dla mnie bardzo ważne, to uświadomienie wszystkim koleżankom i kolegom, którzy dzisiaj w Europie mają jakieś role i jakąś możliwość sprawczą, że niezależnie od tego jak bywają krytyczni wobec tego, co się dzieje w Polsce, niezależnie od dyskusji na temat funduszy europejskich dla Polskich, to kwestię granicy traktować jako wspólną, europejską i NATO-wską. Można nie zgadzać się w wielu sprawach, ja w większości spraw się z rządem nie zgadzam i mam ku temu mocne argumenty, ale kwestia bezpieczeństwa Polski i Europy musi być sprawą ważną dla każdego - przekonywał.

Trzeba zmobilizować cały Zachód

- Co mnie bardzo bolało, to zastanawiająca i bardzo niepokojąca pasywność polskiego rządu. To, że nie mamy ministra spraw zagranicznych, chociaż formalnie ktoś tę funkcję pełni, wiadomo od wielu tygodni. Pasywność, a czasami nawet deklaracje PiS-u, że "nie będziemy z nikim współpracować", "nie potrzebujemy Frontexu", "niech się nie wtrącają", była powodem dla którego postanowiłem powiedzieć wszystkim partnerom, że nie ma co się obrażać, nie dajcie się prowokować, tylko spróbujcie pomóc tak, jak to jest możliwe - powiedział lider PO.

Czytaj więcej

Straż Graniczna: 50 osób wdarło się do Polski. Pięcioosobowa rodzina została

Tusk powiedział, że rozmawiał m.in. z Angelą Merkel. - Moje przesłanie było jednoznaczne: trzeba zmobilizować cały Zachód, żeby traktować problem na granicy jako problem europejski. Żeby nie ustępować w tej woli, nawet jeśli rząd PiS mówi „nie chcemy współpracować” - relacjonował.

- Jeżeli dzisiaj prezydent Francji, kanclerz Niemiec, prezydent USA chcą rozwiązać problem napięcia na wschodzie Europy i nie mają partnerów w Warszawie przez długi czas, i widzą, że tak jak w przypadku uchodźców, mimo propagandy, czasami aż wręcz żenującej, Kaczyński niczym Sobieski pod Wiedniem, który chroni Europę i Polskę przed hordami ze wschodu. Między innymi dlatego liderzy z zachodu postanowili się w to zaangażować, bo oprócz propagandy są też fakty. Blisko 10 tys. osób przez Polską granicę przeszło na zachód. Trudno się dziwić, że chcą w tej sprawie działać - mówił.

Tusk mówił również o rozmowach Angeli Merkel z Aleksandrem Łukaszenką. - To jest dramatyczne pytanie, czemu Warszawa jest dziś pomijana w tak ważnej kwestii jak granica polsko-białoruska. Pamiętamy kryzys ukraiński i napięcie na wschodzie. Prezydent Łukaszenko wówczas wręcz się podlizywał Warszawie, prosił o wsparcie bo bał się, że ta destabilizacja oznacza też koniec tej "autonomii białoruskiej wobec Rosji". Nawet by mu do głowy nie przyszło, by szukać konfliktu z Polską. Nikomu na zachodzie by nie przyszło do głowy, by pomijać Polskę w sprawach takich jak granica polsko-białoruska. To nie jest do mnie pytanie, to pytanie do rządu, co takiego się stało, że nie chcą z nami rozmawiać - powiedział.

Czytaj więcej

Błaszczak o gen. Różańskim: Nie chcę wymieniać nazwiska tego typa

- Od początku mówiłem, że nikt ni ma prawa kwestionować wysiłku żołnierzy i Straży Granicznej. Zadaniem państwa jest strzeżenie granicy, co do tego nie można mieć żadnej wątpliwości - kontynuował.

- Za zło, którego także jesteśmy świadkami na granicy, nie odpowiadają żołnierze i Straż Graniczna, a ci, którzy wydają polityczne polecenia - dodał.

W rozmowie z WP.pl lider Platformy Obywatelskiej mówił o swojej aktywności z ostatnich dni. Politycy PiS zarzucają byłemu premierowi, że nie zabrał głosu w sprawie kryzysu na granicy z Białorusią.

- Od początku kryzysu, w sposób dyskretny, a czasami też publicznie, staram się wesprzeć, a na pewno nie przeszkadzać polskiemu rządowi. Nawet jeśli jestem bardzo krytyczny wobec niektórych działań czy jego braku - odpowiedział Tusk.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
To koniec Trzeciej Drogi? PSL rozważa propozycję innej koalicji politycznej
Polityka
Tusk po konsultacjach ze Szmyhalem: Posunęliśmy się krok do przodu
Polityka
Marek Jakubiak: Najazd na dom Zbigniewa Ziobry. Mieszkanie posła to poseł
Polityka
Jacek Sutryk: Rafał Trzaskowski zwycięzcą debaty w Warszawie. To czołówka samorządowa
Polityka
Czy w Polsce wróci pobór? Kosiniak-Kamysz: Zasadnicza służba wojskowa tylko zawieszona