W tym tygodniu w sieci pojawiła się pełna lista polityków PiS zasiadających w rządzie Beaty Szydło, którzy otrzymali nagrody finansowe. Lista miała pochodzić ze skrzynki szefa KPRM Michała Dworczyka.
Członkowie rządu deklarowali, że przekażą te pieniądze na cele charytatywne. O rozliczenie się z deklarowanego oddawania nagród zaapelowali w Sejmie do polityków PiS posłowie Koalicji Obywatelskiej.
- Minister Dworczyk potajemnie przesyłał do ówczesnego wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego pełną listę 55 funkcjonariuszy władzy, którzy otrzymali wysokie nagrody - mówił Arkadiusz Myrcha.
Czytaj więcej
Dziennikarz TVN24 Krzysztof Skórzyński, którego nazwisko pojawiło się w tzw. aferze mailowej, został odsunięty od audycji o tematyce politycznej.
- Dziś dowiadujemy się, że te nagrody nie były wypłacane tylko przez jeden rok, jak wówczas twierdzono. Były wypłacane co najmniej przez dwa lata - dodał.