Sasin odniósł się do akcji polskich aktywistów, w czasie której uszkodzili fragment ogrodzenia na granicy polsko-białoruskiej.

- W tym przypadku zagrożeni są Polska i Polacy - mówię tu o sterowanej przez Aleksandra Łukaszenkę fali uchodźców, która ma zdestabilizować sytuację w Polsce. Wszyscy w Polsce, którzy nie rozumieją tego zagrożenia, działają na szkodę Polski i w interesie Łukaszenki. Takie zachowania muszą się spotykać z ostrą reakcję państwa - stwierdził wicepremier.

Sasin skrytykował też zachowanie opozycji.

- Działania polityków opozycji w ostatnich dniach, takie jak próba przekroczenia granicy z Białorusią, ataki na polskie wojsko i Straż Graniczną, to jest jeden wielki skandal. Niezależnie od tego, kto dokonuje bezprawnych działań, reakcja państwa musi być ostra - przekonywał.

Wicepremier mówił o nieodpowiedzialności polskiej opozycji w kwestii kryzysu na granicy z Białorusią.

- W tym kryzysie UE przyznaje nam rację, niestety niczego nie nauczyła się polska opozycja, cały czas utrzymuje stanowisko, które miała w 2015 roku - znowu chce zalać Polskę uchodźcami, ale my do tego nie dopuścimy - zapowiedział Sasin.

Wicepremier odniósł się do słów Sławomira Nitrasa, w których sygnalizował on potrzebę zredukowania liczny przywilejów dla katolików w Polsce oraz do wystąpienia Donalda Tuska na spotkaniu Campus Polska Przyszłości, w której zapowiedział wprowadzenie związków partnerskich, przy dojściu do władzy.

-  Słowa Sławomira Nitrasa są wprost nawoływaniem do tego, aby Polska stała się krajem dyskryminującym większość swoich obywateli. Natomiast wypowiedź Donalda Tuska jest zapowiedzią światopoglądowej rewolucji - stwierdził.