Biden broni decyzji o wycofaniu sił USA z Afganistanu

- Amerykańscy żołnierze nie powinni walczyć i ginąć w wojnie, w której nie chcą brać udziału żołnierze afgańscy - powiedział prezydent Stanów Zjednoczonych w oświadczeniu dotyczącym Afganistanu. Joe Biden zaznaczył, że afgańscy liderzy uciekli, a armia poddała się - czasem bez walki. Przyznał, że talibowie przejęli kontrolę nad krajem szybciej, niż się spodziewano i ostrzegł przed zakłócaniem ewakuacji z Kabulu. Prezydent nie odpowiedział na pytania dziennikarzy.

Aktualizacja: 16.08.2021 22:10 Publikacja: 16.08.2021 21:32

Biden broni decyzji o wycofaniu sił USA z Afganistanu

Foto: AFP

W niedzielę talibowie wkroczyli do Kabulu, a prezydent Afganistanu Aszraf Ghani uciekł z kraju. Na lotnisko w Kabulu przybyły tysiące Afgańczyków, którzy chcieli opuścić kraj. Ewakuację utrudnia chaos, jaki panuje na płycie lotniska - część samolotów nie mogła wylądować i musiała skierować się na inne lotniska.

Kilka tygodni temu prezydent USA Joe Biden mówił, że "nie dojdzie do sytuacji, w której ludzie będą helikopterami zbierani z dachu amerykańskiej ambasady w Afganistanie". Taka sytuacja miała miejsce podczas ewakuacji Amerykanów z Sajgonu w 1975 r.

- Prawdopodobieństwo, że talibowie przewrócą wszystko do góry nogami, zajmując kraj, jest wysoce niemożliwe - dodawał.

W niedzielę pracownicy amerykańskiej ambasady zostali śmigłowcami przetransportowani na lotnisko. Stany Zjednoczone wysłały kilka tysięcy żołnierzy do pomocy w ewakuacji.

Czytaj także:
Fala uchodźców z Afganistanu? Wiceszef MSZ: Bardzo prawdopodobne

Bidena skrytykował Donald Trump. W wydanym oświadczeniu były prezydent USA napisał, że "to, co Joe Biden zrobił z Afganistanem" przejdzie do historii "jako jedna z największych porażek Ameryki".

W poniedziałek amerykański prezydent przyleciał do Waszyngtonu z Camp David, by wygłosić przemówienie dotyczące Afganistanu.

Powiedział, że on i jego doradcy ds. bezpieczeństwa z uwagą monitorowali sytuację.

Joe Biden zaznaczył, że celem operacji USA w Afganistanie było uniemożliwienie Al-Kaidzie wykorzystywania Afganistanu jako bazy. Dodał, że ta misja zakończyła się sukcesem. Podkreślił, że celem Stanów Zjednoczonych w Afganistanie nie była budowa demokracji ani państwa.

Amerykański prezydent wspomniał o dotyczącej Afganistanu umowie zawartej przez administrację Trumpa. Zaznaczył, że mógł dotrzymać tej umowy i wycofać amerykańskich żołnierzy, albo przygotować się na walkę zbrojną z talibami po 1 maja.

Biden oświadczył, że wciąż uznaje swą decyzję o wycofaniu za słuszną. Przyznał, że ostatnie wydarzenia w Afganistanie potoczyły się szybciej, niż się spodziewano. - Co się stało? Afgańscy liderzy polityczni poddali się i uciekli z kraju, afgańskie wojsko załamało się, czasem nawet nie próbując walczyć - stwierdził oceniając, że te fakty potwierdzają, że decyzja o wycofaniu sił USA z Afganistanu była słuszna.

- Amerykańscy żołnierze nie mogą i nie powinni walczyć i ginąć w wojnie, w której nie chcą brać udziału żołnierze afgańscy - powiedział. Wspomniał o kosztach, jakie Stany Zjednoczone poniosły w ramach wyposażania afgańskiej armii. - Daliśmy im (afgańskim żołnierzom - red.) szansę, by mogli określić swoją przyszłość. Nie mogliśmy im zapewnić woli walki o swą przyszłość - mówił.

Ocenił, że jeśli siły afgańskie nie potrafiły oprzeć się Talibanowi teraz, to dodatkowy rok, pięć czy 20 lat amerykańskiej obecności wojskowej nie sprawiłby różnicy.

Joe Biden mówił, że Chiny i Rosja o niczym innym nie marzyły, niż to, by Stany Zjednoczone wydawały wciąż miliardy dolarów na wojnę w Afganistanie.

- Nie powtórzę błędów, które popełnialiśmy w przeszłości - błędu pozostawania i niekończącej się walki w konflikcie, który nie leży w interesie narodowym Stanów Zjednoczonych, błędu udziału w wojnie domowej w obcym kraju, błędu próbowania przemodelowania kraju poprzez niekończącą się obecność wojskową sił amerykańskich. Tych błędów nie możemy wciąż powtarzać - oświadczył Joe Biden.

Amerykański prezydent przyznał, że sceny, które rozgrywają się w Afganistanie, są bardzo bolesne, szczególnie dla amerykańskich żołnierzy, którzy walczyli w tym kraju oraz dla dyplomatów.

Biden zapewnił, że USA będą wspierać Afgańczyków i nie zapomną o ich podstawowych prawach, w tym o prawach afgańskich kobiet.

Prezydent powiedział, że amerykańska ambasada została zamknięta, a personel bezpiecznie przetransportowany na lotnisko. Dodał, że zaakceptował decyzję o wysłaniu do wspierania ewakuacji 6 tys. amerykańskich żołnierzy. Zapowiedział ewakuację tysięcy Amerykanów i zapewnił, że ewakuowani zostaną także afgańscy współpracownicy USA oraz osoby narażone na niebezpieczeństwo.

Biden odniósł się też do zarzutów, że strona amerykańska zbyt późno zdecydowała się na ewakuację cywilów. - Część Afgańczyków wcześniej nie chciała wyjechać, wciąż wierząc w swój kraj - powiedział. Dodał, że afgańskie władze zniechęcały USA do organizowania masowego wyjazdu, ponieważ ich zdaniem wywołałoby to kryzys zaufania do miejscowego rządu.

Prezydent oświadczył, iż talibowie zostali ostrzeżeni, że jeśli zaatakują Amerykanów lub przeszkodzą w ewakuacji, amerykańska odpowiedź będzie błyskawiczna.

Biden powtórzył, że nie żałuje decyzji o zakończeniu obecności wojskowej USA w Afganistanie.

Po zakończeniu wygłaszania oświadczenia prezydent Biden nie odpowiadał na pytania dziennikarzy i od razu opuścił salę.

W niedzielę talibowie wkroczyli do Kabulu, a prezydent Afganistanu Aszraf Ghani uciekł z kraju. Na lotnisko w Kabulu przybyły tysiące Afgańczyków, którzy chcieli opuścić kraj. Ewakuację utrudnia chaos, jaki panuje na płycie lotniska - część samolotów nie mogła wylądować i musiała skierować się na inne lotniska.

Kilka tygodni temu prezydent USA Joe Biden mówił, że "nie dojdzie do sytuacji, w której ludzie będą helikopterami zbierani z dachu amerykańskiej ambasady w Afganistanie". Taka sytuacja miała miejsce podczas ewakuacji Amerykanów z Sajgonu w 1975 r.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
5 lat kadencji Wołodymyra Zełenskiego. Prezydent w pułapce wojny
Polityka
Żona Baszara el-Asada wygrała z nowotworem piersi. Teraz wykryto u niej białaczkę
Polityka
Iran po wypadku Ebrahima Raisiego. Śmierć prezydenta niewiele zmienia
Polityka
Koreańczycy z Południa ćwiczą na siłowni w rytm piosenki o Kim Dzong Unie
Polityka
Donald Trump po raz pierwszy zbierał pieniądze skuteczniej od Joe Bidena
Materiał Promocyjny
Technologia na etacie. Jak zbudować efektywny HR i skutecznie zarządzać kapitałem ludzkim?