Rosja-Ukraina: Złowroga cisza na froncie

Na wieść o wyprawie amerykańskich okrętów wojennych na Morze Czarne i wsparciu Ukrainy przez Turcję Kreml zaczął zaprzeczać, by szykował wojnę z Kijowem.

Aktualizacja: 11.04.2021 19:06 Publikacja: 11.04.2021 18:39

Rosja-Ukraina: Złowroga cisza na froncie

Foto: AFP

– Oczywiście nikt nie zamierza dążyć do wojny i w ogóle nikt nie przyjmuje możliwości takiej wojny – zapewnił rzecznik rosyjskiego prezydenta.

Według Pieskowa amerykańskie działania – których jednak nie wymienił – są „nieadekwatne" z powodu „nieobiektywnej oceny sytuacji przez Waszyngton".

Tymczasem USA zgodnie z międzynarodową konwencją o cieśninach czarnomorskich z 1936 roku poinformowały władze tureckie, że dwa amerykańskie okręty wojenne przekroczą te cieśniny w drodze do Morza Czarnego. Waszyngton nie poinformował jednak o tym oficjalnie, a według nieoficjalnych danych tureckiego MSZ okręty dopłyną tam dopiero 4 maja. Ale USA ujawniły za to, że cały czas prowadzą „zwiad powietrzny" i na jego podstawie nie oceniają koncentracji rosyjskiej armii wzdłuż ukraińskich granic jako „przygotowań do działań agresywnych". – Ale jeśli coś się zmieni, to będziemy gotowi do działania – powiedział telewizji CNN anonimowy urzędnik Pentagonu. Amerykański wywiad nie przechwycił do tej pory żadnych rosyjskich „rozkazów do działania" (czyli ataku), dodał.

Mimo to rzecznika Białego Domu Jen Psaki zapewniła, że „będą konsekwencje (dla Rosji z powodu przemieszczania armii i gróźb wobec Ukrainy – red.)". – Niektóre działania zostały już podjęte (...), konsekwencje będą, niektóre niewidoczne, inne widoczne. Sądzę, że wkrótce wszystkiego się dowiecie – powiedziała dziennikarzom.

Kolejny cios otrzymał Kreml z Ankary. W trakcie wizyty ukraińskiego przywódcy Wołodymyra Zełenskiego prezydent Erdogan kolejny raz potwierdził, że nie uznaje rosyjskiej aneksji Krymu. Tym razem też dodał, że konflikt w Donbasie powinien zostać rozwiązany „z zachowaniem integralności terytorialnej Ukrainy". Nie pomogła nawet szybka kontrakcja Rosji: dzień przed przyjazdem Zełenskiego do Erdogana dzwonił Putin, by „wyrazić zaniepokojenie wznowieniem przez Ukrainę niebezpiecznych prowokacji na linii zetknięcia (czyli linii frontu – red.)".

Kreml, przewidując, że tureckiego prezydenta nie przekona argumentami własnej propagandy, zagroził – gdy jeszcze trwały rozmowy Zełenskiego w Ankarze – że z przyczyn epidemiologicznych przerwie połączenia z Turcją i zabroni rosyjskim turystom odwiedzania jej. Groźba na razie nie została zrealizowana i nie wiadomo, jak na nią zareaguje Ankara. Rosyjscy turyści stanowią ok. jednej szóstej wszystkich odwiedzających kraj.

Moskwę najbardziej niepokoi niepubliczna część wizyty Ukraińca. Wiadomo, że obaj prezydenci zobowiązali się rozwijać współpracę wojskową. Kijów bez wątpienia chciałby kupić w Turcji wojskowe drony Bayraktar, które w zgodnej opinii analityków wojskowych znacznie przyczyniły się do wygranej Azerbejdżanu w zeszłorocznej wojnie z Armenią o Górski Karabach. Na tamtejszym polu walki okazało się też, że rosyjski sprzęt (w który uzbrojona była ormiańska armia) nie daje sobie z nimi rady: ani specjalne urządzenia do głuszenia sygnałów radiowych, ani broń przeciwlotnicza. Obecnie Ukraina ma tylko sześć takich dronów, ale chciałaby jeszcze dziesięć razy tyle.

– Nasza współpraca w przemyśle obronnym w żadnym razie nie jest inicjatywą skierowaną przeciw krajom trzecim – zapewnił Erdogan i jednocześnie poparł ukraińskie starania o wstąpienie do NATO.

Polityka
Koniec Trzeciej Drogi. Czy ludowcy myślą o sojuszu z Platformą Obywatelską?
Polityka
Kołodziejczak: Minister nie do końca korzystał z mojej pomocy. Siekierski: Szkodził jedności koalicji
Polityka
Czy Karol Nawrocki będzie miał dostęp do tajemnic NATO? ABW odpowiada
Polityka
Donald Tusk po posiedzeniu RBN: Postawiłem kwestię wiarygodności wyborów
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Polityka
Andrzej Duda: W tej sprawie rząd i ja mówimy jednym głosem