CBA zatrzymała w piątek Jakuba B., syna i doradcę społecznego prezesa NIK oraz Tadeusza G., dyrektora Izby Skarbowej w Krakowie. Zatrzymani mieli zostać przewiezieni do Prokuratury Regionalnej w Białymstoku, na wniosek której w piątek prokurator generalny wystąpił do marszałek Sejmu o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej prezesa Najwyższej Izby Kontroli Mariana Banasia.
Postępowanie dotyczy nieprawidłowości w oświadczeniach majątkowych Mariana Banasia.
Sprawę komentował p.o. przewodniczący Platformy Obywatelskiej Donald Tusk, który wygłosił przemówienie na zebraniu Rady Krajowej Nowoczesnej. - Pisowskie państwo pokazuje swoją najbardziej odrażającą twarz - powiedział.
Mówiąc o wniosku o uchylenie immunitetu Marianowi Banasiowi oraz zatrzymaniu syna prezesa NIK lider PO zastrzegł, że jego rolą nie jest rozstrzygać o "prawdziwych czy wyimaginowanych grzechach czy przestępstwach rodziny Banasiów". - Ale przecież wszyscy dobrze wiemy, że ci, którzy proponowali pana Banasia na stanowisko prezesa NIK wiedzieli o nim dużo, prawie wszystko, a może wszystko. Może właśnie dlatego zdecydowali się mianować go prezesem Najwyższej Izby Kontroli - dodał.
- Ale kiedy postanowili go aresztować? Kiedy publicznie ujawnił, że blisko 200 mld zł rząd pisowski Mateusza Morawieckiego chce wydawać - czy wydał i będzie dalej wydawał podobne kwoty - poza jakąkolwiek kontrolą parlamentu i kontrolą społeczną - mówił Donald Tusk.
"Ta władza chce robić zło"
Według niego, pokazuje to dobitnie "logikę tego państwa" pod rządami PiS. Zdaniem byłego premiera, każde zło w PiS uchodzi płazem, "pod warunkiem, że jest się lojalnym, posłusznym wykonawcą woli Jarosława Kaczyńskiego i jego partii". - Ale wystarczy, że komuś z jakiegoś powodu przyjdzie do głowy powiedzieć głośno prawdę - i to jest wtedy powód, aby zamknąć mu za wszelką cenę usta - stwierdził.