Donald Tusk, pytany w połowie lipca w TVN24 o swoje przyszłe plany polityczne, po zakończeniu drugiej kadencji na stanowisku szefa RE, powiedział, że "za wcześnie jest na spekulacje", ale zna "niektóre opinie czy życzenia".
- Ale jedno mogę powiedzieć dzisiaj - gdyby Jarosław Kaczyński zdecydował się kandydować (w wyborach prezydenckich), to nie wahałbym się ani chwili i stanąłbym do takiego pojedynku - zadeklarował. - Możecie w Polsce zapytać prezesa Kaczyńskiego, czy przyjmuje takie wyzwanie - dodał. To sprawiło, że spekulacje co do całej kampanii prezydenckiej stały się coraz intensywniejsze. Grzegorz Schetyna, przewodniczący Platformy Obywatelskiej zapowiedział, że decyzja w sprawie udziału Tuska w wyborach prezydenckich w 2020 roku zapadnie dopiero w grudniu przyszłego roku.
Przeczytaj: Michał Kolanko: Za miesiąc Tusk przesunie granicę po raz kolejny, np. ostro skrytykuje Dudę
Gdyby Tusk zdecydował się na start w wyborach, a jego kontrkandydatem z PiS byłby rzeczywiście Jarosław Kaczyński, szef Rady Europejskiej zdecydowanie wygrałby w drugiej turze. W sondażu, przeprowadzonym przez Instytut Badań Pollster dla "Super Expressu", poparcie dla Tuska zadeklarowało 65 proc. badanych, zdecydowanych na oddanie głosu. Na Jarosława Kaczyńskiego postawiłoby 35 proc. ankietowanych.
Według badania, znacznie trudniejsze zadanie czekałoby Tuska, gdyby jego przeciwnikiem w drugiej turze wyborów prezydenckich byłby Andrzej Duda. Były premier przegrałby to starcie - na urzędującego prezydenta zagłosowałoby 51 proc. badanych. Na Tuska głos zadeklarowało 49 proc. ankietowanych.