Zdaniem Kaczyńskiego, konsekwencją działań rządu jest obserwowany przez niego z niepokojem "proces utraty sojuszników". Jak tłumaczy, chodzi m.in o Czechy, które - stwierdził - sprawdziły się podczas rokowań o nowy traktat europejski. Były premier uważa również, że pogorszyły się stosunki Polski z Ukrainą, państwami kaukaskimi i bałtyckimi.

Według Kaczyńskiego, dzięki czeskiemu poparciu Polska uzyskała korzystne dla siebie rozwiązania w traktacie lizbońskim. Dlatego też, zdaniem byłego premiera, można zrozumieć zaniepokojenie Pragi przedłużaniem przez Polskę negocjacji w sprawie instalacji w obu krajach elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej. - Nie mam pewności, czy rząd Donalda Tuska chce rzeczywiście tej tarczy - mówił szef PiS.