Przed sądem Małkowski nie przyznał się do winy. Jak tłumaczył, firma była w kłopotach finansowych: – Chciałem jej tylko pomóc. Były prezydent Olsztyna powiedział, że podatek umorzył w ramach pomocy publicznej. – Gdy dowiedziałem się, że decyzja jest błędna, wycofałem się z tego – stwierdził.

Rzeczywiście, Polmozbyt zapłacił podatek za 2006 r. Ale według Prokuratury Okręgowej w Łomży Małkowski wycofał się z decyzji, dopiero gdy sprawą zainteresowały się organy ścigania. – Nie wiedziałem, że w prokuraturze jest takie doniesienie – mówił Małkowski.

Sąd przerwał proces do 15 lutego.

Sprawa niegospodarności w ratuszu jest odpryskiem większego śledztwa, które początkowo prowadziła prokuratura w Olsztynie, a teraz w Łomży. Małkowski miał dwa zarzuty: w sprawie Polmozbytu i sprzedaży miejskich gruntów. Był podejrzany też o działania na szkodę gminy przy remoncie jednej z ulic wjazdowych do Olsztyna. Ale po dwóch latach śledztwa prokuratorzy skierowali do sądu tylko akt oskarżenia dotyczący Polmozbytu. Resztę zarzutów i wątków umorzyli.

Na tym nie koniec kłopotów Małkowskiego. Rok temu prokuratura w Suwałkach wszczęła śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy wydawaniu dotacji unijnych na budowę sieci kanalizacyjno-wodociągowej. Nikomu nie postawiono zarzutów.